Jak czytamy, rok temu wiele krajów kupowało od polskich sadowników jabłka i wywoziło je dalej na Wschód. - W tym roku granice są jednak uszczelnione i kraje te nie są w stanie sprzedawać jabłek okrężnymi drogami - twierdzi Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw. Dodaje, że wpływ na sytuację ma też spadek wartości rubla, przez który importowane jabłka byłyby bardzo drogie.

Reklama

Poza tym wiele rozwijających się rynków ograniczyło zakupy. - Wśród nich są kraje arabskie - zauważa Michał Lachowicz, prezes Appolonii. To tania ropa sprawiła, że brakuje waluty na wymianę i zaczęto podnosić opłaty przy imporcie.