Daniel Coates, który jako dyrektor Wywiadu Narodowego (National Intelligence) zajmuje najwyższe stanowisko w amerykańskich strukturach wywiadowczych, stojąc na czele wspólnoty łączącej siedemnaście amerykańskich agencji, uczestniczył w czwartkowym posiedzeniu senackiej komisji ds. wywiadu.

Reklama

Posiedzenie komisji było poświęcone aktualnym i przyszłym zagrożeniom dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. W swym wystąpieniu Daniel Ray Coates, w przeszłości ambasador Stanów Zjednoczonych w RFN, przedstawił raczej posępną wizję przyszłości, w której obok znanych już zagrożeń dla bezpieczeństwa, takich jak: terroryzm, rozprzestrzenianie broni masowej zagłady, działalność międzynarodowych organizacji przestępczych, wskazał też na cały szereg nowych problemów wynikających z rozwoju informatyki, sztucznej inteligencji, bio-inżynierii, genetyki i technologii kosmicznych. Coates mówił też o zagrożeniach ekologicznych i problemach demograficznych.

Dyrektor Wywiadu Narodowego wymienił cyberataki jako jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Wskazał na Rosję jako na jednego z najbardziej aktywnych graczy w tej dziedzinie.

Coates dowodził, że Moskwa posiada wysoko zaawansowany program cybernetyczny, który w ostatnich latach przybrał wyraźnie agresywny charakter. Ofensywny charakter cybernetycznego planu Kremla - zdaniem dyrektora wywiadu – był widoczny m.in. w rosyjskich działaniach mających na celu wpłynięcie na przebieg amerykańskich wyborów prezydenckich w roku 2016.

Jesteśmy przeświadczeni - podkreślił Dan Ray Coates, mianowany na stanowisko dyrektora wywiadu w styczniu br. przez prezydenta Trumpa – że skala operacji i ważność przyświecających jej celów sprawiły, że tylko najwyższe rangą władze Rosji mogły wydać zgodę na wykradzenie i upublicznienie poufnych informacji podczas kampanii wyborczej w roku 2016.

Coates poinformował, że rosyjscy agenci - występujący jako przedstawiciele innych państw bądź jako osoby fikcyjne czy podmioty prawne zarejestrowane online, dokonali w innych państwach świata wielu skutecznych operacji polegających na uszkodzeniu sieci informatycznej, newralgicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa. Przykładem takiego cyberataku może być sabotaż systemu informatycznego sieci energetycznej Ukrainy w roku 2015, który spowodował przerwy w dostawie prądu w tym kraju trwające wiele godzin.

Coates argumentował, że zdaniem amerykańskich wywiadów Moskwa używa "cyberprzestrzeni" w celu kształtowania opinii publicznej w Europie, w krajach poradzieckich i w Azji.

Reklama

Coates i inni szefowie amerykańskich wywiadów, w tym dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) Michael Pompeo, wyrazili przekonanie, że Rosja zachęcona swymi sukcesami podczas amerykańskiej kampanii wyborczej, ponowi takie ataki podczas wyborów w Stanach Zjednoczonych w 2018 r. i w 2020 r., a także podczas wyborów w innych państwach świata.

Podczas posiedzenia senatorowie, powołując się na doniesienia mediów, wyrazili zaniepokojenie możliwością użycia przez służby specjalne Rosji technologii "IoT" (Internet of Things) pozwalającej na wykorzystanie urządzeń powszechnego użytku do przesyłania i przetwarzania danych. Pytali, czy możliwe jest zakłócenie systemów komputerowych przy jej wykorzystaniu.

Groźbę taką stwarza np. zastosowanie powszechnie stosowanego w Stanach Zjednoczonych oprogramowania antywirusowego rosyjskiej firmy Kaspersky Lab. do sabotażu amerykańskich systemów komputerowych czy też w szpiegowaniu osób i instytucji stosujących taki program. Wśród agencji rządowych stosujących programy antywirusowe Kaspersky Lab. znajdują się Federalne Biuro Penitencjarne (Federal Bureau of Prisons), a nawet niektóre wydziały Ministerstwa Obrony.

Dyrektor Agencji Wywiadu Ministertwa Obrony (Defense Intelligence Agency) Vincent Stuart zapewnił członków senackiej komisji ds. wywiadu, że kierowana przez niego agencja nie używa programów Kaspersky Lab. i "skrupulatnie sprawdza produkty tej firmy". Stuart nie wykluczył jednak, że takie programy mogą być używane przez przedsiębiorstwa prywatne posiadające umowy z Pentagonem.

Firma Kaspersky Lab. w przeszłości zaprzeczała zarzutom, że jest powiązana z Kremlem i wykluczyła możliwość, że opracowane przez nią programy mogą stanowić zagrożenie dla ich użytkowników.

Nie tylko Rosja posiada zawansowane programy ofensywnego użycia nowych technologii informatycznych - wskazał Coates. Wśród innych państw posiadających takie programy wymienił Iran, który w roku 2013 dokonał cyberataku na sieć informatyczną amerykańskiej zapory wodnej, Koreę Północną (atak na bank danych Sony Pictures Entertainment w roku 2014) oraz Chiny.

W ostatnim okresie - podkreślił - coraz częstsze są ataki na banki danych amerykańskich szpitali. Przestępcy - działający poza granicami USA - stosując wyrafinowane "cyber-narzędzia", kradli dane osobowe (historie choroby) pacjentów i domagali się od szpitali haraczu za ich zwrot. Zdaniem amerykańskich ekspertów walka z cybernetycznymi przestępstwami jest utrudniona brakiem współpracy międzynarodowej.