Analogiczną wersję zdarzeń przedstawił w piątek portal Radio Swoboda, który opiera się na zdjęciach pływających platform, uszkodzonych w wybuchu. Portal również zwrócił uwagę, że na zdjęciach satelitarnych można zobaczyć holownik, przeznaczony m.in. do wydobywania z dna morza sprzętu.
- To, co się wydarzyło, nie było nowym wystrzeleniem, była to misja wydobycia rakiety, która zaginęła podczas poprzednich testów - powiedziało źródło telewizji CNBC, zaznajomione z oceną amerykańskiego wywiadu.
- Na jednym z okrętów uczestniczących w operacji doszło do wybuchu, który wywołał reakcję w podnoszonej rakiecie, co doprowadziło do wycieku promieniowania - powiedziało inne źródło.
Radio Swoboda pisze, że pod koniec października ubiegłego roku na poligonie pod Siewierodwińskiem doszło do nieudanej próby rakiety Buriewiestnik. Pocisk spadł do Zatoki Dwińskiej.
Do wybuchu na poligonie pod Siewierodwińskiem nad Morzem Białym doszło 8 sierpnia. Powszechnie uważa się, że na poligonie wybuchł korzystający z nuklearnego źródła energii silnik pocisku manewrującego o prędkości hiperdźwiękowej Buriewiestnik (Skyfall). Rosyjski resort obrony do tej pory tego nie potwierdził. W wybuchu zginęło pięciu pracowników rosyjskiej Państwowej Korporacji Energii Jądrowej (Rosatomu).