Podobnie jak w nocy z niedzieli na poniedziałek, młodzi uczestnicy zajść w Argenteuil wystrzeliwali w kierunku policji race i ognie sztuczne oraz obrzucali funkcjonariuszy kamieniami.
"W reakcji na agresję uczestników zajść, które trwały aż do świtu we wtorek, policja zmuszona była użyć gazu łzawiącego" - podano w komunikacie policji. Zatrzymano sześć osób, które po przewiezieniu na posterunek zostały przesłuchane, a następnie wypuszczone.
Zajścia pociągnęły za sobą straty materialne. Spalono trzy samochody, podpalono też około 20 koszy na śmieci. W przeddzień w Argenteuil zdemolowano jeden z przystanków autobusowych - podaje AFP.
Prokuratura w Pontoise wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności śmierci 18-latka. Nastąpiła ona w wyniku zderzenia z betonowym słupem trakcji elektrycznej, a jadący na motorze młody mężczyzna, niejaki Sabri, nie miał kasku - pisze agencja.
Policja twierdzi, że nie miała z tą śmiercią nic wspólnego, a radiowóz brygady policji kryminalnej (BAC) znalazł się tam przypadkiem. Inaczej widzą sprawę uczestnicy niedzielnych i poniedziałkowych zajść. Twierdzą, że policja ścigała motocyklistę, co wywołało u niego panikę. Pojawiły się pogłoski, że radiowóz najechał na 18-latka.
W oświadczeniu wydanym przez prokuraturę we wtorek podano, że nie ma żadnych przesłanek pozwalających stwierdzić, że doszło do "jakiegokolwiek kontaktu fizycznego motoru z radiowozem".
Rodzina 18-latka zapowiedziała złożenie skargi na działania policji, które miały spowodować jego śmierć.
Zamieszki w Argenteuil wpisują się w trwający od kilku dni wybuch niezadowolenia wśród młodych mieszkańców podparyskich przedmieść.
Podczas weekendu do starć z policją doszło w Sartrouville, Trappes i Montigny-le-Bretonneux, gdzie młodzieży z przedmieść udało się wciągnąć funkcjonariuszy w pułapki, by następnie obrzucać ich kamieniami, wystrzeliwać w ich kierunku race, a także pociski do paintballu - napisał na swym portalu dziennik "Le Parisien".