Prezydent Francji podtrzymuje napięcie (w tym konflikcie) i naraża na niebezpieczeństwo interesy Europy i Unii Europejskiej - oświadczył Cavusoglu. Była to reakcja szefa tureckiej dyplomacji na wystąpienie Macrona, który wezwał UE do zajęcia wspólnego stanowiska wobec Turcji. Musimy być bardziej stanowczy i mówić dobitniej w stosunkach z rządem prezydenta (Turcji Recepa Tayyipa) Erdogana, którego postępowanie jest obecnie niedopuszczalne - powiedział Macron.

Reklama

Dzień wcześniej prezydent Francji skrytykował imperialistyczne ciągoty niektórych potęg śródziemnomorskich i wezwał Europę do obrony "swych interesów energetycznych i geostrategicznych" w tym regionie. Macron odnosi się do narastającego konfliktu między Grecją a Turcją o prawo do eksploatacji ropy i gazu na wodach wschodniego Morza Śródziemnego i zarazem wodach terytorialnych Grecji i Cypru, gdzie w eskorcie okrętów wojennych turecki okręt badawczy prowadzi poszukiwania złóż.

Erdogan i przedstawiciele jego rządu wielokrotnie grozili Grecji użyciem środków politycznych i militarnych w obronie swego prawa do złóż w tym regionie, co Grecja uznaje za naruszanie jej suwerenności. Macron będzie omawiał ten problem jeszcze w czwartek podczas odbywającego się na Korsyce szczytu śródziemnomorskich państw europejskich, zwanych grupą Med7. W spotkaniu wezmą udział przywódcy Włoch, Hiszpanii, Grecji, Portugalii, Cypru i Malty - Giuseppe Conte, Pedro Sanchez, Kyriakos Micotakis, Anotnio Costa, Nikos Anastasiades i Robert Abela.

Premier Grecji w artykule zamieszczonym w czwartek we francuskim dzienniku "Le Monde" oznajmił, że przywódcy europejscy "nie będą mieli innego wyboru" jak nałożyć na Turcję "znaczące sankcje".

Reklama

AFP przypomina jednak, że Ankara dysponuje środkami nacisku, może bowiem zacząć przepuszczać do UE imigrantów, których na razie zatrzymuje zgodnie z umową zawartą z Unią w 2016 roku, w ramach której Bruksela przyznała Ankarze pomoc finansową. Francja już wielokrotnie zamanifestowała poparcie dla Grecji i Cypru w konflikcie z Turcją; francuska marynarka wojenna odbyła wspólne ćwiczenia z siłami greckimi nieopodal Krety. Paryż na potrzeby ćwiczeń wysłał myśliwce Rafale i fregatę Lafayette.

Do wzrostu napięć między Turcją i Grecją doszło, gdy turecki statek badawczy Oruc Reis wypłynął na wody między Kretą i Cyprem, które oba kraje uznają za swoje. Statek miał prowadzić badania pod kątem eksploatacji podmorskich złóż naftowych na tym obszarze. Turcja wysłała statek niedługo po zawarciu przez Grecję i Egipt umowy w sprawie podziału wyłącznych stref ekonomicznych we wschodniej części Morza Śródziemnego.