Jeżeli naprawdę musicie udać się na Ukrainę, to prosimy byście zarejestrowali się wydziale konsularnym MSZ - zaapelował Rinkeviczs na Facebooku.

Reklama

USA

W niedzielę wieczorem Departament Stanu USA podjął decyzję o ewakuacji z Kijowa rodzin dyplomatów. Również Wielka Brytania rozpoczęła w poniedziałek wycofywanie części swojego personelu dyplomatycznego z ukraińskiej stolicy.

Polska

Unia Europejska poinformowała, że jej przedstawicielstwo dyplomatyczne w Kijowie będzie działać bez zmian. W tej chwili nie jest planowana ewakuacja z Ukrainy rodzin polskich dyplomatów - przekazał PAP w poniedziałek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Minister zaznaczył, że resort "uważnie obserwuje sytuację" w tym kraju. W niedzielę wieczorem Departament Stanu polecił rodzinom dyplomatów amerykańskich opuszczenie ambasady USA w Kijowie. Uzasadnił to „obawą nieuchronnej inwazji militarnej na Ukrainę”. Zezwolił też na wyjazd z Ukrainy pracownikom technicznym.

Jak poinformował Departament, posunięcie to nastąpiło w związku z rosnącymi napięciami związanymi ze zwiększeniem obecności wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, które nie zostały złagodzone podczas piątkowych rozmów w Genewie między sekretarzem stanu Antonym Blinkenem a rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.

W poniedziałek w Radiu Swoboda rzecznik MSZ w Kijowie Ołeh Nikołenko skomentował decyzję Departamentu Stanu. Szanując prawo innych państw do zagwarantowania bezpieczeństwa swoim misjom dyplomatycznym, uważamy taki krok strony amerykańskiej za przedwczesny i za przejaw nadmiernej ostrożności - powiedział. Jak dodał, "faktycznie w ostatnim czasie nie doszło do kardynalnych zmian w sytuacji bezpieczeństwa: ryzyko nowych fal rosyjskiej agresji pozostaje stałe od 2014 roku, a nagromadzenie rosyjskich wojsk wzdłuż państwowej granicy zaczęło się już w kwietniu ubiegłego roku".

Niemcy

Reklama

MSZ na razie nie planuje wycofania personelu ambasady na Ukrainie

"W związku z rosnącym napięciem w kryzysie ukraińskim USA chcą zredukować personel ambasady w Kijowie - tą drogą podąża również Wielka Brytania. Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock nie planuje na razie wycofania niemieckiego personelu" - informuje w poniedziałek telewizja ARD.

Pracownicy niemieckiej ambasady pozostaną w stolicy Ukrainy, Kijowie - taką decyzję ogłosiła federalna minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock. Sytuacja będzie oczywiście podlegać stałej ocenie - powiedziała przed konsultacjami ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli.

Bezpieczeństwo pracowników ma "najwyższy priorytet", podkresliła Baerbock. Niemcy jednak "nie chcą przyczyniać się do dalszej niepewności sytuacji".

Francja

"Francja radzi odłożyć podróże na Ukrainę swoim obywatelom" – zaleciło w poniedziałek francuskie MSZ.

O ile to możliwe, wskazane jest odłożenie nieistotnych oraz pilnych podróży na Ukrainę – zaleciło francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych swoim obywatelom w zaktualizowanych poradach dotyczących podróży.

Izrael

"Przedstawiciele rządu Izraela oraz organizacji żydowskich odbyli w niedzielę spotkanie, na którym omówiono możliwą ewakuację 75 tys. uprawnionych do otrzymania izraelskiego obywatelstwa mieszkańców Ukrainy" - poinformował w poniedziałek izraelski dziennik "Haaretz".

Na spotkaniu przedyskutowano zagrożenia, na które narażone są społeczności żydowskie zamieszkujące Ukrainę oraz kroki, jakie należałoby podjąć w przypadku ewentualnej rosyjskiej inwazji na ten kraj. Oceniono, że na podstawie Prawa powrotu - legislacji umożliwiającej Żydom i osobom pochodzenia żydowskiego emigrację do Izraela i uzyskanie obywatelstwa kraju - niemal 75 tys. zagrożonych osób mogłoby otrzymać obywatelstwo Izraela.

W zebraniu udział wzięli przedstawiciele Rady Bezpieczeństwa Narodowego Izraela, wysłannicy biura premiera Naftalego Beneta, ministerstw - spraw zagranicznych, obrony, transportu oraz resortu ds. diaspory, a także reprezentanci organizacji żydowskich i agencji rządowych, odpowiedzialnych za utrzymywanie kontaktów z Żydami, zamieszkującymi państwa byłego Związku Radzieckiego.

"Obecnie nie odnotowano wzrostu liczby ukraińskich Żydów emigrujących do Izraela, istnieje jednak ryzyko, że wskutek ewentualnej agresji Rosji, tysiące z nich mogą ubiegać się o ochronę Izraela" - ocenił "Haaretz".

Organizacje żydowskie wskazały, że na wschodzie Ukrainy znajduje się 75 tys. osób uprawnionych do otrzymania obywatelstwa Izraela. Najwięcej z nich zamieszkuje Odessę, Charków, Dniepropetrowsk i okolice tych miast.

Rozważana akcja ewakuacyjna może być największą, jaką izraelskie władze przeprowadziły od dziesięcioleci. Na początku lat 90. z Etiopii ewakuowano 14 tys. Żydów - podobną liczbę osób wywieziono z części powstałych na gruzach Związku Radzieckiego państw, jak Tadżykistan czy Gruzja. W 2014 roku, kiedy wspierani przez Rosję separatyści opanowali region Donbasu, kilkuset Żydów udało się do obozów dla uchodźców w centralnej Ukrainie, skąd wielu emigrowało do Izraela.

Anglia

"Wielka Brytania rozpoczęła wycofywanie części personelu ze swojej ambasady w Kijowie w związku z rosnącymi obawami, że Rosja może dokonać inwazji na Ukrainę" - podały w poniedziałek brytyjskie media.

W wydanym oświadczeniu brytyjskie MSZ podkreśliło, że ambasada w Kijowie "pozostaje otwarta i będzie kontynuować wykonywanie niezbędnych zadań". Zaznaczono też, że nie było żadnych konkretnych zagrożeń dla dyplomatów. Według stacji BBC News do kraju wróci około połowa personelu.

UE

Nie pójdziemy w ślady władz USA i nie wycofamy naszych dyplomatów z Ukrainy - oświadczył w poniedziałek w Brukseli przed rozpoczęciem spotkania z ministrami spraw zagranicznych krajów UE wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych Josep Borrell.

Będziemy wzmacniać nasze stanowisko wobec rosyjskich prób podważania architektury bezpieczeństwa w Europie i odbudowywania przestarzałych stref wpływów - zadeklarował Borrell w krótkim oświadczeniu dla dziennikarzy.

Poproszony o komentarz w sprawie decyzji Departamentu Stanu USA, który w niedzielę polecił rodzinom całego amerykańskiego personelu ambasady w Kijowie opuszczenie kraju i zezwolił na wyjazd z Ukrainy pracownikom technicznym, Hiszpan stwierdził: Nie pójdziemy w te ślady. (...) Uważam, że nie powinniśmy dramatyzować. Dopóki trwają negocjacje - a trwają - nie powinniśmy opuszczać Ukrainy. Nie ma powodu, żeby to robić. Chyba, że sekretarz stanu (Antony) Blinken udzieli nam informacji, które uzasadnią te działania.

Borrell zaznaczył przy okazji, że "wszyscy członkowie Unii Europejskiej są partnerami godnymi zaufania" i "demonstrują bezprecedensową jedność w związku z sytuacją na Ukrainie".

Sankcje wobec Rosji

Dopytywany o ewentualne sankcje wobec Rosji szef dyplomacji UE skonstatował, że proces nakładania restrykcji jest złożony.

Decyzję o nałożeniu sankcji podejmuje Rada UE na propozycję wysokiego przedstawiciela Unii ds. zagranicznych, czyli moją, lub państwa członkowskiego. Chcemy działać w ścisłej koordynacji z naszymi sojusznikami, zwłaszcza z USA, Kanadą, Wielką Brytanią. Pracujemy nad pakietem mocnych sankcji. Nic konkretnego nie zostanie dziś jednak zaaprobowane, bo jest to trwający proces. Wszystko będzie gotowe wtedy, kiedy będzie potrzebne, ale nie będziemy ogłaszać żadnych konkretnych środków dzisiaj - zastrzegł Borrell.

Ministrowie spraw zagranicznych krajów UE będą w poniedziałek rozmawiać o sytuacji na Ukrainie również z szefem amerykańskiej dyplomacji Antonym Blinkenem za pośrednictwem łącza wideo.