Rosyjskie portale - podkreśla "IS” - już "podkręciły fiński news" o imprezie z udziałem premier, twierdząc, że podczas zabawy dostępny był nie tylko alkohol, ale także zażywano narkotyki. Nie zostało to potwierdzone, a Marin zaprzeczyła, jakoby zażywała narkotyki na imprezie albo je tam u kogoś widziała.
Samo imprezowanie fińskiej premier nie wystarczy w Rosji do wywołania skandalu, stąd mowa o narkotykach – skomentowała Hanna Smith, badacz z helsińskiego Centrum Doskonalenia ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Hybrydowym (Hybrid CoE). Przypomniała, że br., gdy w Finlandii podejmowano decyzję o ubieganiu się o członkostwo w NATO, w Rosji - bez powodzenia - próbowano przedstawić Finów jako faszystów. Inne fińskie dzienniki piszą, że wizerunek Marin niekoniecznie musi ucierpieć mimo skandalu, jaki wywołało nagranie z jej udziałem.
"Chciała wstrząsnąć instytucją premiera"
37-letnia Marin, która konsekwentnie buduje swój wizerunek, chciała „wstrząsnąć instytucją premiera” i pokazać, że poza pracą ma także czas wolny; musi jednak zwracać uwagę na to, w jakim otoczeniu się obraca – komentuje największy fiński dziennik „Helsingin Sanomat”.
Próg krytyki Marin – pisze "HS” – może być ustawiony wysoko, także wewnątrz Partii Socjaldemokratycznej Finlandii (SDP), którą kieruje, szczególnie, gdy chce się dotrzeć do młodych wyborców; obecnie średnia wieku wyborców SDP to ok. 60-70 lat. Jednak nagrań czy zdjęć z imprez z udziałem premierem może być więcej, a to może prowadzić tylko do "politycznej katastrofy" - ocenia gazeta.
Z Helsinek Przemysław Molik (