Opozycjonista we wpisie ponownie zwrócił uwagę na fakt, że grupa śledczych udowodniła, że za zamach odpowiedzialna była komórka rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). "Kreml był tak rozgoryczony tym, że przeżyłem, że najpierw skazał mnie na 3,5 roku, a potem na dziewięć lat (pozbawienia wolności)" - napisał Nawalny.

Reklama

Opozycjonista odsiaduje wyrok za domniemane oszustwo w szczególnie ciężkich warunkach w kolonii karnej w Mieliechowie, około 260 kilometrów na północny wschód od Moskwy.

Scholz: Nawalny jest odważnym człowiekiem

Jak podaje niemiecka agencja informacyjna dpa, kanclerz Niemiec Olaf Scholz oświadczył, że Nawalny jest "odważnym człowiekiem" i stoi na straży zasad, które "oferują dobrą perspektywę dla wielu obywateli Rosji: mianowicie, że najlepiej żyje się w demokracji i państwie konstytucyjnym".

Reklama

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell skrytykował we wpisie na Twitterze "trwające prześladowania i uwięzienie Nawalnego i członków jego zespołu", a także "ostatnie nieuzasadnione środki dyscyplinarne podjęte przez władze więzienne" wobec krytyka Kremla. Nawalny przekazał, że został umieszczony w karcerze za naruszenie zasad, bo próbował zachęcić współwięźniów do przyłączenia się do utworzonego przez siebie związku zawodowego.

Borrell z ubolewaniem odnotował, że "rosyjska nieuzasadniona, niesprowokowana i nielegalna wojna przeciwko Ukrainie wzmocniła systematyczne rozprawianie się z wewnętrznymi krytykami Kremla i całym społeczeństwem obywatelskim".

20 sierpnia 2020 roku podczas lotu z Tomska do Moskwy Nawalny doświadczył nagłego i poważnego pogorszenia stanu zdrowia i został przetransportowany do szpitala w Omsku, gdzie samolot awaryjnie lądował. Wstępna diagnoza lekarska mówiła o "zatruciu niezidentyfikowanym środkiem psychodysleptycznym".

Dwa dni później opozycjonista w stanie śpiączki został przetransportowany samolotem z Omska do Berlina w celu leczenia. Drugiego września rząd Niemiec poinformował, że testy przeprowadzone przez niemieckie laboratorium wojskowe na próbkach pobranych od Nawalnego ujawniły obecność trucizny bojowej z grupy Nowiczok.