Romanowski napisał list do Bodnara
List został opublikowany na portalu X. "W nawiązaniu do Pana publicznej wypowiedzi, w której zapewnia mnie Pan, że mogę liczyć na uczciwy proces w Polsce, kieruję do Pana niniejszy list otwarty. To nie zapewnienia ministra czy innego przedstawiciela rządu powinny dawać gwarancję sprawiedliwego procesu, lecz przestrzeganie przez władzę wykonawczą i sądowniczą zasad prawnych, które chronią obywateli przed nadużyciami. W starciu obywatela z rządzącymi, którzy bezkarnie depczą prawo, obywatel nie ma szans na sprawiedliwy i uczciwy proces" – napisał Marcin Romanowski, zwracając się do Adama Bodnara.
Postulaty Romanowskiego
Romanowski wskazał postulaty, po których jeśli Adam Bodnar je spełni, ma wrócić do Polski.
W swoim liście Romanowski zażądał publikacji wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które, według jego słów, "od kilku miesięcy są nielegalnie blokowane przez Premiera Donalda Tuska". Poseł zaznaczył, że takie działania podważają legalność funkcjonowania instytucji odpowiedzialnych za kontrolę zgodności przepisów z Konstytucją. Po drugie chce uznawanie i stosowanie się bez wyjątku do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego. Dodatkowo żąda przywrócenia nielegalnie odwołanych prezesów sądów, poczynając od Sądu Apelacyjnego i Okręgowego w Warszawie i zakończenia nielegalnych manipulacji w losowaniu sędziów do orzekania w sprawach karnych. Na koniec chce zakończenie bezprawnej blokady wykonywania obowiązków przez Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, który nielegalnie został pozbawiony swojej funkcji oraz przywrócenie nielegalnie odwołanych szefów prokuratur, poczynając od prokuratur regionalnych i okręgowych.
Deklaracja posła
Romanowski zobowiązał się, że "w ciągu 6 godzin wróci do kraju”, jeśli rząd wycofa się z działań opisanych w jego postulatach. Wskazał, że realizacja tych punktów będzie dowodem na to, że równość wobec prawa nie jest tylko "kolejnym oszustwem czy propagandowym zabiegiem".
"Zgadzam się z Panem, że prawo musi być równe dla wszystkich. Dla każdego rozumnego człowieka liczą się jednak nie tyle słowa, co czyny, które je potwierdzają. Dlatego kieruję do Pana poniższe punkty, których realizacja będzie dowodem, że słowa o równości wobec prawa nie są kolejnym oszustwem czy propagandowym zabiegiem. Wprowadzenie ich w życie zagwarantuje nie tylko mnie, ale każdemu obywatelowi uczciwy proces – bo będzie on wynikał z przestrzegania przez rządzących zasad prawnych, a nie z zapewnień tego czy innego ministra" - wyjaśnił zbiegły polityk.