Wiele osób ze wschodniej Ukrainy zostało przesiedlonych, dlatego najpilniejsze potrzeby dotyczą infrastruktury i wyposażenia dla tych ludzi - wyjaśnił. - Mnóstwo osób utraciło swoje domy, miejsca pracy i przeniosło się w chwilowo bezpieczniejsze miejsca, ale teraz - jak się okazuje - żadne miasto na w Ukrainie nie jest bezpieczne – powiedział Tuhaise.
W wielu regionach zostały uszkodzone instalacje energetyczne, co wiąże się z przerwami w dostawach prądu lub jego długotrwałym brakiem. - Mamy świadomość, że zima zastanie ludzi w tymczasowych schroniskach czy centrach recepcyjnych, a wiele z nich niestety nie jest dobrze wyposażonych. Wiemy, że przerwy w dostawach energii oznaczają przerwy w ogrzewaniu domów czy szkół. Ta zima będzie ciężka, bo przecież ludzie potrzebują ogrzać swoje domy, ugotować jedzenie, a dzieci muszą uczyć się w ciepłych szkołach – podkreślił.
W ocenie szefa misji zauważalne są kolejne przemieszczenia uchodźców wewnętrznych, głównie z obwodu donieckiego i miejsc, które zostały anektowane przez Rosję. Ludzie, poszukując bezpieczniejszych miejsc do życia, przenoszą się do sąsiednich regionów i krajów. "To stwarza wyzwania w zakresie pomocy psychologicznej i materialnej, zwłaszcza, że zima zastaje ludzi w sytuacji, w której nie mają stałych miejsc zamieszkania" – powiedział.