Podczas gdy USA i ich sojusznicy wspierający Ukrainę naciskają na całkowitą izolację Władimira Putina na światowej scenie politycznej, jego najważniejsi współpracownicy, w tym minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, odpowiedzieli na te działania swoją własną dyplomatyczną kampanią wpływu w Afryce, Ameryce Łacińskiej i Azji - pisze Robbie Gramer z "Foreign Policy".

Reklama

"Europejska wojna" z dala od Afryki

"W Afryce przeważa narracja, że to europejska wojna, daleko od nich. Mają inne ważne kwestie, którymi muszą się zająć, i to nie jest ich wojna, mimo że są jej kolejną ofiarą" - oceniła Rama Yade z ośrodka analitycznego Atlantic Council.

Reklama
Reklama

Jednak w Waszyngtonie, który obserwuje skutki działań wojennych i widzi dowody zbrodni popełnianych codziennie przez rosyjskich żołnierzy wobec ukraińskich cywilów, rośnie złość z powodu wsparcia RPA dla Rosji - uważa Gramer. "Frustracje doszły do zenitu, kiedy ambasador USA w RPA Reuben Brigety, oskarżył w maju Południową Afrykę o sekretny przemyt uzbrojenia do Rosji na statkach towarowych powiązanych z objętą sankcjami rosyjską firmą" - dodaje.

Pogłębione więzi wojskowe RPA z Rosją

Ponadto, RPA pogłębiła swoje więzi wojskowe z Rosją od początku jej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. i wstrzymała się od potępienia Rosji z powodu jej agresji na forum ONZ. W lutym 2023 r., w okolicy pierwszej rocznicy rosyjskiej inwazji, RPA przeprowadziła wspólne manewry wojskowe z Rosją i Chinami i pozwoliła objętemu sankcjami samolotowi transportowemu z Rosji na wylądowanie w południowoafrykańskiej bazie lotniczej.

Ze względu na to, że Rosja i Ukraina są wielkimi globalnymi eksporterami żywności, nawozów czy paliw kopalnych, "wojna przeciw Ukrainie wywołała ekonomiczną falę uderzeniową, która wzburzyła wrażliwe gospodarki w całej Afryce" - zauważa publicysta "Foreign Policy". Korir Sing'Oei, przedstawiciel kenijskich władz, potępił ostatnie wycofanie się Rosji z umowy zbożowej, określając je jako "nóż w plecy" wobec światowego rynku żywnościowego, który "w nieproporcjonalnym stopniu wpływa na kraje leżące w Rogu Afryki dotknięte już suszą".

"Misja pokojowa" Afryki w Rosji i Ukrainie

W czerwcu delegacja afrykańskich przywódców, dowodzona przez prezydenta RPA Cyrila Ramaphosę, odwiedziła Ukrainę i Rosję, mając nadzieję na położenie fundamentów pod rozmowy pokojowe. Wysiłki te spełzły jednak na niczym. W ubiegłym tygodniu delegacja z RPA odwiedziła z kolei Waszyngton, by bronić swego podejścia do polityki zagranicznej oraz by opanować rosnącą frustrację władz USA z powodu relacji RPA z Rosją, jak uważa Gramer.

Według Ramy Yade stosunki RPA i USA są zbyt ważne dla obu stron, aby pozwolono na ich zapaść, zarówno ze względu na wymianę handlową między dwoma krajami, jak i na strategiczną wagę RPA na polu politycznym i ekonomicznym w Afryce.

"Przewodnia rola RPA na kontynencie jest zbyt duża. Obecnie, w czasie mocnej konkurencji z Rosją i Chinami, jak i z innymi regionalnymi siłami na kontynencie, USA nie mogą pozwolić sobie na zerwanie stosunków z RPA bez narażania reszty swoich relacji w Afryce" - uważa Yade.

"Brutalne przebudzenie" dla delegacji RPA

Jednocześnie jednak, wedle jednego z doradców amerykańskiego Kongresu, który zna treść przeprowadzonych za zamkniętymi drzwiami dyskusji, rozmowy te stanowiły "brutalne przebudzenie" dla delegacji RPA. "Pomimo współpracy w przeszłości i potencjalnych korzyści handlowych, działania polityczne RPA, które jawnie zagrażają interesom bezpieczeństwa narodowego USA, przeważyły nad tradycyjnymi czynnikami stabilizującymi i korzyściami wynikającymi z tej relacji" - powiedział pragnący zachować anonimowość urzędnik.

"Bezpośrednie podważanie interesów USA przechyliło szalę na niekorzyść, zaprzeczając przestarzałej narracji Waszyngtonu, że dwustronne stosunki RPA ze Stanami Zjednoczonymi są zbyt ważne, by zawieść. Zespół (USA) powiedział delegacji, że już zawodzą" - podkreśliło źródło "Foreign Policy".