Wcześniej burmistrz miasta Jose Ballesta informował o co najmniej 13 ofiarach śmiertelnych i czterech rannych. Do tragedii doszło w niedzielę rano około godz. 6 w dyskotece, w której przebywało blisko 40 osób. W klubie "La Fonda" grupa ponad 20 przyjaciół świętowała 30-te urodziny Erica, pochodzącego z Nikaragui. W pożarze zginął jubilat, jego brat i matka.
Służby: Nawiązaliśmy kontakt ze wszystkimi poszukiwanymi
Szef regionalnego rządu Fernando Lopez Miras wyjaśnił, że do poniedziałkowego popołudnia służbom udało się nawiązać kontakt ze wszystkimi zaginionymi, którzy w niedzielę rano przebywali na terenie dyskoteki w kompleksie rozrywki Atalayas, gdzie doszło do pożaru. Służbom udało się już nawiązać kontakt ze wszystkimi poszukiwanymi - powiedział Lopez Miras, precyzując, że w ostatnich godzinach "nawiązano kontakt z dwoma osobami uznawanymi za wciąż zaginione".
Jak dodał, informację o odnalezieniu wszystkich poszukiwanych osób potwierdziło też przedstawicielstwo rządu Hiszpanii we wspólnocie autonomicznej Murcji. Według policji, która w niedzielę wieczorem wciąż poszukiwała siedmiu osób, prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia była awaria instalacji elektrycznej. Pomimo deklaracji rządu Murcji o odnalezieniu poszukiwanych osób lokalna policja ogłosiła, że kontynuuje poszukiwania, gdyż nie wyklucza, że w zgliszczach mogą znajdować się ciała osób, których zaginięcie nie zostało przez nikogo zgłoszone.
"Ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko"
Komunikat policji potwierdza więc informację lokalnego dziennika "La Opinion de Murcia", który pisał, że w lokalu prawdopodobnie doszło do spięcia elektrycznego w oświetleniu. Ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko - doszło do zawalenia się dachu klubu. Płomienie objęły także dwie inne pobliskie dyskoteki. Następnie zawalił się dach budynku, co sprawia, że ciężko dotrzeć do ofiar pożaru. Policja z kolei podawała, że temperatura w klubie w wyniku wybuchu ognia osiągnęła od 1000 do 1500 stopni Celsjusza.
Na miejsce udały się karetki pogotowia, kilka jednostek straży pożarnej oraz policja. Funkcjonariusze zamknęli dostęp do dotkniętego pożarem obszaru. Rodziny ofiar otrzymują pomoc psychologiczną - poinformował Ballesta. Miejsce zdarzenia odwiedził także regionalny wicepremier Jose Antonio Antelo.
RMF FM przekazało, że wśród 13 ofiar śmiertelnych pożaru w klubie są przyjaciele i członkowie jednej rodziny.
"Mamusiu, kocham cię, zaraz wszyscy umrzemy"
Media donoszą o dramatycznej wiadomości głosowej, jaką wysłała 28-letnia kobieta do swojej matki, jak tylko pojawił się ogień.Mamusiu, kocham cię, zaraz wszyscy umrzemy - miała powiedzieć kobieta według dziennika "La Verdad de Murcia". 28-latka bawiła się na dyskotece razem ze swoim partnerem i przyjaciółmi. Gazeta nie podaje jednak, czy udało jej się przeżyć. Rodzina nie ma z nią kontaktu, ale do tej pory udało się zidentyfikować na podstawie odcisków palców zaledwie trzy ciała. Do ustalenia tożsamości kolejnych ofiar potrzebne będą badania DNA, a to może potrwać dni, jeśli nie tygodnie. Próbki muszą zostać wysłane do laboratorium w Madrycie.
Kondolencje
Gazeta "El Mundo" pisze, że wśród ofiar jest małżeństwo Jorge i Rosa, które osierociło troje dzieci. Z kolei Jak BBC informuje, że był to najtragiczniejszy pożar w klubie nocnym w Hiszpanii od 30 lat. W 1990 roku w pożarze w klubie w Saragossie zginęły 43 osoby. Kondolencje dla rodzin i przyjaciół ofiar złożyła na Twitterze m.in. wicepremier i minister pracy Yolanda Diaz oraz lider prawicowej Partii Ludowej Alberto Ninez Feijoo. Regionalne władze Murcji ogłosiły trzydniową żałobę.