- Mogę powiedzieć ogólnie, że oczywiście dyskutowaliśmy sytuację istniejącą wokół Ukrainy, ale nie tylko, bo rozmawialiśmy o sytuacji generalnie na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego, związaną z rosyjskimi działaniami, tym wszystkim, co podejmują władze rosyjskie, ruchami rosyjskich wojsk, które są obserwowane - zrelacjonował po telekonferencji prezydent Duda.
- Można śmiało mówić o jedności Sojuszu Północnoatlantyckiego, jeśli chodzi o najważniejszych partnerów - dodał. Zwrócił uwagę, że w spotkaniu wzięło udział w sumie dziewięciu partnerów, łącznie z Polską. - Był to oczywiście prezydent Stanów Zjednoczonych, jako organizator spotkania, ale byli także przedstawiciele instytucji europejskich, tzn. przewodnicząca Komisji Europejskiej, był obecny przewodniczący Rady Europejskiej, był oczywiście sekretarz generalny NATO, ale byli także: prezydent Francji, premier Włoch, premier Wielkiej Brytanii, kanclerz Niemiec - zaznaczył Duda.
Zaznaczył, że rozmowa dotyczyła różnych możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na Wschodzie oraz możliwych działaniach UE i NATO, gdyby doszło do jakiegokolwiek aktu agresji - wobec Ukrainy lub w innym miejscu.
Prezydent zwrócił uwagę, że trzy dni temu miał okazję rozmawiać z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a poniedziałkowe spotkanie "było kolejnym etapem dyskusji o tym jak wygląda w tej chwili sytuacja bezpieczeństwa w regionie".
"Będę chciał podzielić się wiedzą i obrazem sytuacji"
- W najbliższych dniach będę chciał podzielić się wiedzą i obrazem sytuacji z najważniejszymi uczestnikami polskiej sceny politycznej. Zwołam Radę Bezpieczeństwa Narodowego - zapowiedział Andrzej Duda. Spotkanie - jak wyjaśnił - ma się odbyć w piątek. - Wtedy będziemy również po konsultacjach z naszymi sojusznikami. Myślę tutaj o państwach bałtyckich. Te konsultacje w czwartek powinny się zakończyć - przekazał.
Prezydent przyznał, że nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, jaka będzie sytuacja w przyszłości. - Chcę jedno podkreślić: nic nie wskazuje na to, żeby w tym momencie Polska znajdowała się w jakimkolwiek niebezpieczeństwie - mówił.
- Ruchy wojsk rosyjskich i działania na scenie politycznej i medialnej są obserwowane i wszyscy to widzą, ale to wszystko dzieje się na razie po tamtej stronie i żadnego widocznego niebezpieczeństwa dla nas nie ma - dodał.
Spotkanie trwało 80 minut
Jak przekazała administracja Bidena, wirtualne spotkanie zaczęło się o 21:05, a skończyło o 22:25 (czasu polskiego).
Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki mówiła przed spotkaniem, że narada była częścią ustalania planów na wypadek wznowienia agresji przez Rosję i "dyskusji o tym, co widzimy, oraz tego, jak możemy pomóc i wzmocnić obronę" sojuszników.
W spotkaniu udział wzięli - oprócz prezydenta Bidena - prezydent RP Andrzej Duda, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, a także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
"Świetne spotkanie z POTUS na temat bezpieczeństwa europejskiego (...). Zgadzamy się, że jakakolwiek dalsza agresja Rosji przeciwko Ukrainie będzie się wiązać z dotkliwymi kosztami" - napisał na Twitterze Stoltenberg.