Korespondent wojenny Mateusz Lachowski był gościem Piotr Nowaka w programie Jest Temat Dziennik.pl. Dziennikarz przebywający od kilku lat w regionie Charkowa i Kijowa opowiadał o prozie życia w kraju ogarniętym wojną.
Na Ukrainie brakuje psychiatrów i psychologów
Na pytanie w jakiej kondycji psychicznej znajduje się ludność, która od niemal trzech lat żyje w stanie wojny, Mateusz Lachowski odpowiedział bez wahania:
W złym stanie jest społeczeństwo. Jeśli chodzi o kwestie psychiatryczne i psychologiczne, jest za mało specjalistów, a za dużo potrzebujących. W kraju jest kilkadziesiąt tysięcy osób, które straciły kończyny, zajmuje się tym obecnie, bo mój przyjaciel stracił rękę i nogę, był wcześniej moim operatorem w Polsacie, potem poszedł do armii. W takiej sytuacji jest łącznie ponad 50 tys. osób. Takie osoby muszą mieć opiekę psychologiczną, a nie ma takiej ilości fachowców, szczególnie, że część z nich została powołania do armii - tłumaczy Mateusz Lachowski.
Korespondent zauważył, że problemem są też wypadki drogowe, spowodowane stresem. Pierwszy wypadek jaki miałem, w Mikołajowie. Starszy pan jechał starym samochodem i podczas ostrzału zmienił pas i uderzył we mnie - wspomniał Lachowski.
Państwo ukraińskie nie upadło
Mateusz Lachowski podkreślił, że mimo wojny państwo ukraińskie działa na poziomie podstawowym, takim jak policja, służby drogowe, czy nawet, infrastruktura ciepłownicza, naruszona przez rosyjskie bombardowania.