Gdy młoda małżeńska para po przylocie z Londynu piła spokojnie kawę i relaksowała się przy ciastkach w warszawskim hotelu Sobieski, ktoś dobrał się do wartego 170 tysięcy złotych BMW X3 Kazimierza Marcinkiewicza i zostawił na nim rysy - pisze bulwarówka.

Reklama

Były premier był wyraźnie zaskoczony i zły, gdy zauważył uszkodzenia na karoserii. Nic dziwnego, naprawa lakiernicza może pochłonąć nawet kilka tysięcy złotych.