Jak poinformował, Andrzej Popa z Przedsiębiorstwa Usług Górniczych i Budowlanych w Częstochowie, górnicy wykonywali wiercenia otworów strzałowych, gdy doszło do detonacji.

"Prawdopodobnie wybuchł jakiś stary ładunek, niewubuch. Jeszcze sami dokładnie nie wiemy, co się stało i dlaczego doszło do tragedii" - powiedział Popa. Dodał, że na miejscu pracowało sześciu górników.

Reklama

Według Anny Osadczuk, rzeczniczki prasowej KGHM Polska Miedź S.A., do zdarzenia doszło o 4.32. "Przyczyną wypadku była detonacja materiału wybuchowego podczas wiercenia przodka" - poinformowała rzeczniczka.

Dodała, że górnik, który nie żyje, zmarł już na powierzchni. Mężczyzna był mieszkańcem Lubina, miał 53 lata.

Okoliczności zdarzenia bada specjalna komisja, w skład której wchodzą przedstawiciele Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego oraz firmy, której pracownicy ulegli wypadkowi.