Odczytywanie zapisów czarnej skrzynki zamontowanej w samolocie przez Polaków potrwa kilkanaście dni - informuje TVN24. Specjaliści muszą najpierw zdeszyfrować dane zapisane na twardym dysku urządzenia.

Polskim ekspertom będzie towarzyszył rosyjski członek komisji badającej wypadek. "To na razie jest dowód rzeczowy rosyjskiego śledztwa; w przyszłości strona polska, na podstawie umowy o pomocy prawnej, zwróci się formalnie o przekazanie tych dowodów" - mówi płk Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Reklama