Wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski mówi w RMF FM wprost: "Nie możemy znaleźć laptopa".
"Według naszych informacji miał być w mieszkaniu pana ministra Szczygło. Potem kiedy część pracowników tam weszła - tego laptopa nie znalazła" - wyjaśnia Waszczykowski.
Pytany, czy wcześniej w mieszkaniu Aleksandra Szczygły byli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, odpowiada krótko: "Nie wiemy". "Nie ma go" - dodaje wiceszef BBN.
Jako pierwsza o zaginięciu laptopa szefa BBN napisała profesor Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski. Według niej, po katastrofie Tu-154, było włamanie do mieszkania Aleksandra Szczygły. Zastrzegła przy tym, że nie wie, czy to prawda, bo jej informacje pochodzą "z trzeciej ręki".
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w komunikacie przesłanym RMF FM zastrzega, że nie ma laptopa szefa BBN. Dodaje, że jedynie zabezpieczała próbki DNA od rodzin ofiar. W tym celu w dzień po katastrofie funkcjonariusze pojawili się w domu siostry ministra Szczygły koło Olsztyna.