Do sobotniego meczu drugoligowych Stali i Resovii, kibole "dobrze" się przygotowali. Już idąc na mecz, pseudokibice Resovii maszerowali z transparentem „Nadchodzi aryjska horda”. Pilnowała ich policja, ale nikt nie zareagował na hasło - pisze "Rzeczpospolita".


Na trybunach zawiesili napis „Śmierć garbatym nosom”. Jarmułka karykaturalnie potraktowanego Żyda była stylizowana na pasiak obozowy z czasów Holokaustu. Była w kolorach bieli i błękitu. Te kolory to też barwy klubowe Stali - pisze gazeta.

Ani PZPN ani sędzia ani władze klubu ani policja, jednym słowem nikt, nie zareagował. I to mimo tego, że płótna z rasistowskimi hasłami i rysunkiem były olbrzymie.

"Właśnie dostałem zdjęcia i to jest skandaliczne, że nikt nie zareagował" - oburzył się w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Resovii Aleksander Bentkowski, były minister sprawiedliwości, który także na meczu nie dostrzegł obraźliwych plakatów, bo siedział w loży dla VIP-ów.

"Totalny idiotyzm" - ocenił transparent kibiców i podkreślił, że na ich zachowanie wpływu nie ma. "Możemy ich tylko prosić o godne reprezentowanie klubu".

"Widziałem ten obrzydliwy transparent i wiedziałbym, co w takiej sytuacji należało zrobić, ale decyzję mógł podjąć tylko delegat PZPN, który odpowiada za mecz i bierze za to słone pieniądze" – tłumaczył gazecie szef podkarpackiego PZPN Kazimierz Greń, który na stadionie komentował mecz dla radia.










Reklama