"Przypominam, że kilka miesięcy przed katastrofą Putin pozbył się szefa GRU, który na pewno szczęśliwy z tego powodu nie był. Dlaczego Katyń miał być motywem? Może chodziło o Putina? Putin ma wielu przeciwników, którzy chcieliby narobić mu kłopotów" - powiedział Tomasz Sakiewicz "Super Expressowi".
To zdaniem Sakiewicza nie jedyny motyw, którym mogli kierować się zamachowcy. Tym bardziej, że terroryści wcale nie musieli pochodzić z Rosji. "A może mieliśmy do czynienia z działaniem islamistów? Ludzi, którzy mieli motyw, jest bardzo dużo" - stwierdził Sakiewicz.
Co tak przekonało redaktora do teorii o terrorystach, że w swoim tygodniku ukazał się tekst zatytułowany "To był zamach"? "Tytuł wynika z opinii dwóch wybitnych ekspertów od katastrof lotniczych. Z czego jeden specjalizuje się w zagadnieniach wojny radioelektronicznej - a właśnie zakłócenie sygnału satelitarnego rozpatrują jako przyczynę tragicznego zdarzenia" - mówi "Super Expressowi" Sakiewicz.
"Pytanie o to, dlaczego zacytowaliśmy opinię renomowanych ekspertów - a już szczególnie zdziwienie, jakie przy tym towarzyszy większości komentatorów - świadczy, że jesteśmy nie w tej części Europy, w której powinniśmy być. Przecież jeżeli dziennikarz słyszy ciekawą opinię od wiarygodnej osoby, to jego zadaniem jest jej przekazanie. Nawet nie musi się z nią zgadzać" - dodaje.
>>>Tutaj przeczytasz cały wywiad z Sakiewiczem
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" postawił na teorie o zamachu. Przewijającą się w debacie o katastrofie z 10 kwietnia hipotezę o tym, że tragedia mogła być efektem nacisków oficjeli Tomasz Sakiewicz nazywa "fantastyczną teorią". Jego interesuje wątek "wewnętrznego puczu w służbach rosyjskich".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama