Janina Gierjatowicz jest schorowaną i biedną kobietą. Życie jej nie rozpieszcza - niedawno walczyła z rakiem jelita, a teraz walczy z właścicielem kamienicy, w której ma mieszkanie.
Przeciwnik jest twardy i konsekwentnie dąży do celu. Carlos F. za wszelką cenę chce pozbyć się schorowanej lokatorki ze swej kamienicy. Gdy ta była na badaniach kontrolnych w szpitalu, mężczyzna wszedł do jej mieszkania i postawił w środku kilka murów, dzięki czemu podzielił lokal na trzy części. Dlaczego to zrobił? Jego zdaniem pani Janinie Gierjatowicz należy się co najwyżej jedna trzecia lokalu, który zajmuje.
Mało tego, Carlos F. uważa, że lokatorce nie należą się takie luksusy jak łazienka. Specjalnie dla niej postawił przy budynku toi-toia, by miała się gdzie załatwiać. Najwidoczniej uważa też, że pani Janina nie potrzebuje do szczęścia bieżącej wody i prądu, bo odciął te media od mieszkania.
"To, co się tu dzieje, mnie zabija" - skarży się w "Fakcie" pani Janina. "Ja nie mam się dokąd wyprowadzić. Dostałam ten lokal z przydziału od miasta. Czy mam na zimę iść mieszkać na ulicę?" - rozpacza.
"Fakt" pochylił się nad tragicznym losem 64-letniej lokatorki starej czynszówki z Poznania. Janina Gierjatowicz skarży się, że właściciel kamienicy nie ma ludzkich uczuć. Chce ją wyrzucić na bruk i - jak twierdzi lokatorka - w tym celu wyłącza jej w mieszkaniu np. prąd i wodę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama