Janina Gierjatowicz jest schorowaną i biedną kobietą. Życie jej nie rozpieszcza - niedawno walczyła z rakiem jelita, a teraz walczy z właścicielem kamienicy, w której ma mieszkanie.

Przeciwnik jest twardy i konsekwentnie dąży do celu. Carlos F. za wszelką cenę chce pozbyć się schorowanej lokatorki ze swej kamienicy. Gdy ta była na badaniach kontrolnych w szpitalu, mężczyzna wszedł do jej mieszkania i postawił w środku kilka murów, dzięki czemu podzielił lokal na trzy części. Dlaczego to zrobił? Jego zdaniem pani Janinie Gierjatowicz należy się co najwyżej jedna trzecia lokalu, który zajmuje.

Mało tego, Carlos F. uważa, że lokatorce nie należą się takie luksusy jak łazienka. Specjalnie dla niej postawił przy budynku toi-toia, by miała się gdzie załatwiać. Najwidoczniej uważa też, że pani Janina nie potrzebuje do szczęścia bieżącej wody i prądu, bo odciął te media od mieszkania.

"To, co się tu dzieje, mnie zabija" - skarży się w "Fakcie" pani Janina. "Ja nie mam się dokąd wyprowadzić. Dostałam ten lokal z przydziału od miasta. Czy mam na zimę iść mieszkać na ulicę?" - rozpacza.





Reklama