Muzyka rockowa w pierwszej połowie lat 80. odgrywała w naszym kraju, ale też w innych państwach bloku wschodniego, znacznie poważniejszą rolę niż w zachodnich krajach demokratycznych, w których społeczeństwo dysponowało o wiele szerszą paletą możliwości wyrażania swoich opinii. W Polsce, zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego, w sytuacji wszechstronnego kryzysu gospodarczego, społecznego i kulturalnego rola muzyki rockowej z dnia na dzień stawała się coraz ważniejsza.

Reklama

p

KTO WTEDY GRAŁ?

W ramach oficjalnej sceny rockowej działały zespoły najbardziej wówczas popularne, występujące w środkach masowego przekazu i wydające płyty (jednak nie bez problemów z cenzurą) w państwowych wytwórniach: Lombard, Oddział Zamknięty, Lady Pank, Bajm, Maanam, Republika i Perfect. Obok nich funkcjonowały - przede wszystkim w ramach festiwalu jarocińskiego - młode gniewne zespoły punkowe, które odcinały się od działalności wyżej wymienionych grup.

Polski punk rock w latach 1982-1983 był ostry i bezkompromisowy. Bezpośrednio, często obelżywie, atakował system polityczny, przemoc, nietolerancję, obłudę. Oprócz punk rocka rozwijały się również inne gatunki muzyczne. Wielu zwolenników zyskało wówczas reggae. Wokół niego także utworzyła się swoista ideologia i obrzędowość - mniej agresywna, ale równie przenikliwa pod względem obserwacji i diagnozy społecznej. W nurcie tym działały zespoły: Izrael, Kultura, Bakszysz i Daab (grający tę muzykę w najlżejszym wydaniu). Funkcjonował także heavy metal ze sztandarowymi grupami TSA i Turbo; thrash metal - Dragon, Magnus, Vader; rock neoprogresywny - Collage oraz nowa fala, czyli Republika, Rendez-Vous i One Million Bulgarians.

p

NA CZARNYCH PŁYTACH I KASETACH

Reklama

Nagrane na początku lat 80. płyty Perfectu, Maanamu, Lady Pank, TSA, Republiki, Oddziału Zamkniętego miały niespotykaną dotąd i właściwie nie powtórzoną nigdy później siłę, świeżość, autentyzm. Oczywiście Przedsiębiorstwo Państwowe Polskie Nagrania nie było w stanie nadążyć za potrzebami zespołów i odbiorców. W okresie rockowego boomu w 1982 roku Polskie Nagrania wydały cztery albumy rockowe: Exodusu, Józefa Skrzeka, Perfectu i Banku; w roku 1983 - trzy: Lombardu, Budki Suflera i Kombi. Ważną rolę odegrały wówczas firmy polonijne - Polton i Savitor, które (nie bez przeszkód, jakimi były np. bardzo wysokie podatki nakładane na nie przez państwo) przełamały monopol państwowych wytwórni płytowych. Wydawały płyty na bardziej cywilizowanych warunkach - zaczęły m.in. wypłacać wykonawcom tantiemy, czyli udziały w zyskach ze sprzedaży płyt, co wcześniej - przez cały okres PRL-u - nie miało miejsca.

Istotnym nośnikiem, zupełnie już uniezależniającym młodych słuchaczy od jakichkolwiek wytwórni, były kasety, które umożliwiały indywidualne nagrania koncertów i w ogóle funkcjonowanie zespołom, które nie mogły w najmniejszym stopniu liczyć na nagranie płyty. Wcześniej równało się to samounicestwieniu - bowiem inne możliwości dotarcia do publiczności nie istniały. Od początku lat 80. niejeden zespół, który na przykład przyjeżdżał do Jarocina, był znany tylko z niezależnej cyrkulacji kaset, które powielano w warunkach domowych i rozprowadzano wśród określonego grona "wtajemniczonych". Jednym z zespołów, który w ten sposób początkowo kolportował swoje nagrania, był T. Love. Jego lider stwierdził: "Oficjalne media nas nie chciały, firmy płytowe nas nie chciały, więc postanowiliśmy sami wydawać swoje kasety. I nagle okazało się, że one wszędzie są".

Zaprenumeruj "Wielką kolekcję 1944-1989: Historia PRL"

SIŁA SŁÓW

W miarę swobodny obieg treści kultury młodzieżowej istniał także na koncertach, na które co prawda nadal przyjeżdżała cenzura, jednak zakazane utwory i tak były często wykonywane. Zdarzały się na przykład wypadki, że zespół grał tylko muzykę, a publiczność sama śpiewała tekst. Od początku lat 80. nastał czas, kiedy w rocku zaczęło być groźne słowo, a nie tylko muzyka. Nie ulega wątpliwości, że diametralnie zmieniła się wówczas rola tekstów utworów. Muzycy zwracali się do swoich słuchaczy z apelami moralnymi.

Jednym z największych przebojów tego okresu był utwór Lombardu "Przeżyj to sam". Był to swoisty apel do młodych ludzi, aby włączyli się w walkę i nie stali z boku, gdy trwa zmaganie o wolność. Teksty zaczęły nabierać wówczas bardziej indywidualnego, osobistego i subiektywnego tonu. Umieszczano w nich zwroty zaczerpnięte wprost z języka potocznego czy młodzieżowego slangu; nie stroniono też od wulgaryzmów. Obserwacje muzyków dotyczyły niekiedy dziedzin będących zupełnym tabu dla polskiego rocka w pierwszym 20-leciu jego historii: poszukiwania erotycznych przygód i łatwego życia - "Tańcz głupia tańcz" zespołu Lady Pank, istnienia młodzieżowej narkomanii - "Ten wasz świat" Oddziału Zamkniętego. Wiele tekstów, zwłaszcza punkrockowych, stano- wiło rodzaj publicystyki społecznej, odzwierciedlało stan relacji międzyludzkich, państwowych, ogólnoświatowych. Trudno o inny wniosek, słysząc tekst utworu grupy "Ręce do Góry": Moskwa nie będzie naszą stolicą - i wiedząc o sytuacji politycznej, jaka wtedy panowała w naszym kraju.

Kwestia - na ile muzyka rockowa i tworząca się wokół niej kultura młodzieżowa była sterowana przez władze, a na ile stanowiła autentyczny oddolny ruch młodzieży - była wielokrotnie rozpatrywana. Paradoksalnie na oba pytania, z pozoru się wykluczające, należałoby udzielić odpowiedzi twierdzącej. Jest to jeden z najważniejszych przykładów absurdalnej rzeczywistości PRL-u. Stan wojenny - bezwzględna walka z opozycją polityczną, internowania, represje, cenzura i niezwykła tolerancja dla krzyku dezaprobaty w wykonaniu zespołów rockowych. Ciekawostką jest fakt, że pierwszy koncert rockowy podczas stanu wojennego odbył się dokładnie 13 grudnia 1981 roku. Był to występ TSA w Zamościu. Bilety były już wyprzedane i komendant wojskowy nie chciał dodatkowych konfliktów.

Także później nie przeszkadzano w organizowaniu koncertów rockowych. W 1982 roku nie odbyły się festiwale ani w Opolu, ani w Sopocie, ale festiwal w Jarocinie doszedł do skutku. Zjawisko to tłumaczy się teorią "wentyla bezpieczeństwa". Zgodnie z tym punktem widzenia władza miała uważać muzykę rockową za mniejsze zło niż działalność opozycyjna czy religijna. "Wentyl" miał uchronić państwo przed niepotrzebnym mnożeniem sobie wrogów oraz "kanalizować" młodzieżową rewoltę. Doświadczenia lat wcześniejszych dowodziły bowiem, że walka z kontestacją i przeciwstawianie się jej prowadzi raczej do przyspieszania biegu wydarzeń. Wydaje się jednak, że dla większości młodych ludzi było zupełnie obojętne, czy wszystkim sterowano z góry, z dołu czy skądkolwiek indziej - ważne było to, że mogli słuchać swojej muzyki.

Zespół Perfect, który powstał w 1978 roku, już dwa lata później zdobył szturmem krajowe sceny. Pod koniec 1981 roku wyszła pierwsza płyta zespołu pt. "Perfect", która sprzedała się w astronomicznej, jak na Polskę, liczbie ponad miliona egzemplarzy. Piosenki "Nie płacz Ewka", "Chcemy być sobą", "Niewiele ci mogę dać" stały się wielkimi przebojami tamtego czasu. Na następnej płycie pt. "UNU" z 1982 roku znalazła się słynna"Autobiografia". Rok później ukazał się pierwszy album koncertowy pt. "Live". Koncerty Perfectu wzbudzały ogromne emocje, a słowa śpiewanych piosenek stały się nieśmiertelnymi hymnami młodego pokolenia. Zespół tworzył na koncertach atmosferę wspólnoty i wzajemnego porozumienia, którą podgrzewało zachowanie publiczności śpiewającej z Perfectem zmienione wersje utworów, jak np. zamiast "Chcemy być sobą" - "Chcemy bić ZOMO" lub zamiast: "Nie bój się tego a-a wszystkiego" - "Nie bój się tego Jaruzelskiego".

b

b

b

b

b

b

Zaprenumeruj "Wielką kolekcję 1944-1989: Historia PRL"