"Nie ma wskazań, by do śmierci Zielonki przyczyniły się osoby trzecie" - oświadczył płk Ireneusz Szeląg. Ciało ma zbadać patomorfolog oraz toksykolog. Opinie tych biegłych mają być podstawą do dalszych ustaleń - m.in. weryfikacji, czy szyfrant zdezerterował, co zarzucono mu w śledztwie.

Reklama

W kwietniu w Warszawie odkryto szczątki ludzkie, przy których był m.in. wyciąg z konta Zielonki. Prokuratura zleciła badania genetyczne, by ustalić, czy to istotnie zwłoki szyfranta.

Zielonka, 52-letni wojskowy szyfrant, pracownik Służby Wywiadu Wojskowego, zniknął w kwietniu 2009 r. Jego zaginięcie zgłosiła żona. Służby informowały, że przyczyną zniknięcia były najprawdopodobniej problemy osobiste. W marcu br. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła szyfrantowi zarzut dezercji. Tajne śledztwo w sprawie Zielonki, ostatnio zawieszone w kwietniu z powodu "niemożności jego przesłuchania", zostało podjęte.