RMF FM cytuje uzasadnienie, którym posłużyła się prokuratura oskarżając kobiety: "Znieważenie miejsca publicznie urządzonego w celu uczczenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony".

Gwoli przypomnienia: dwie podchmielone 22-latki postanowiły 20 kwietnia wyładować swoją agresję na kwiatach i zniczach leżących na rynku w Krakowie. Kobiety kopały znicze, ciągnęły za sobą wieniec i rozsypywały kwiaty pozostawione przez ludzi na Rynku Głównym. Zostały zatrzymane przez ochroniarzy, którzy doprowadzili je na posterunek policji. Tam jedna z nich znieważyła funkcjonariusza.

"Obie kobiety przyznały się. Jedna skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania wyjasnień. Druga złożyła wyjaśnienia, w których podała, że przed tym zdarzeniem spożywała z koleżanką alkohol. Kiedy były na Rynku Głównym i zobaczyły miejsce ze zniczami i kwiatami, doznały przypływu złości, dlatego musiały się wyładować" - powiedziała RMF FM Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.



Reklama

Kobiety przyznały się do winy. Według wyjaśnień złożonych przez jedną z nich, zniszczyły znicze i kwiaty ze złości. Jedna z kobiet chce dobrowolnie poddać się karze polegającej na pracach społecznych przez pół roku; drugiej, która znieważyła policjanta, grozi do roku więzienia.