Zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej mówił w TVN24, że Polacy powinni mieć świadomość, iż "sytuacja jest beznadziejna". "To są zjawiska porównywalne do trzęsień ziemi" - mówił gen. Janusz Skulich.
W tym samym czasie, mieszkańcy warszawskiego Ursynowa, który mocno ucierpiał w nocnej nawałnicy, nie walczyli już nie z wodą, lecz z osuwiskami. Osunęła się skarpa łącząca dzielnicę z Wilanowem. Konstrukcje wzniesionych na niej domów mogą nie wytrzymać napięć. Ściany już popękały.
W położonym niżej Wilanowie ludzie boją się, że będą musieli uciekać przed wielką wodą. Nic dziwnego, po nocnej ulewie wiele budynków było podtopionych.
Na Ursynowie w nocy zalało dwie stacje metra (pociągi jeżdżą normalnie, a woda już opadła). Ucierpiał szpitla onkologiczny, a pod Warszawą Centrum Zdrowia Dziecka.
Fatalna sytuacja jest w podwarszawskim Piasecznie, gdzie wylała rzeka Perełka. W centrum miasta woda przykrywa dachy aut.
W sumie, w całej Polsce odnotowano już 1300 osuwisk. Przedwczoraj dramat przeżywali mieszkańcy Małopolski. Dwieście osób musiało uciekać ze swoich domów, które dosłownie zaczęły się rozpadać. Potężne osuwisko ziemi, wywołane przez ulewne deszcze, pochłaniało kolejne budynki. Jeden po drugim. Doszczętnie zostało zniszczonych dziesięć domów w miejscowości Kłodne.
Woda tak nasiąkła w glebę, że zapadają się skarpy, a wzniesione na nich budynki, jeśli nie runęły, to trzeszczą z powodu zniekształceń. Przez osuwisko na warszawskim Ursynowie właśnie ewakuowano mieszkańców. Straż pożarna porównuje to, co dzieje się w Polsce z trzęsieniem ziemi.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama