Żołnierza, który dzięki lekarzom z Trzebnicy odzyskał ręce, zna dobrze były dowódca GROM, generał Sławomir Petelicki.

"Ten człowiek kilka lat temu uratował życie grupie Amerykanów. Sam będąc dwukrotnie rannym, zastrzelił kilku terrorystów. Potem podczas ćwiczeń w Polsce zauważył, że niedoświadczony żołnierz źle trzyma ładunek wybuchowy, wyrwał mu go z rąk, ale było już za późno. Eksplozja urwała ręce jemu" - Petelicki wspomina w rozmowie z tvn24.pl.

Reklama

Pionierską operację przeprowadzono w piątek, a oficjalne informacje mamy poznać dopiero w czwartek. Generał Petelicki zapewnia jednak, że żołnierz GROM jest już przytomny i może odzyskać nawet 90 procent sprawności rąk.