Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa relacjonuje, autem jechały trzy osoby: prawdopodobnie ojciec z 18-letnią córką i czteroletnim synem. "W najlepszym stanie jest chłopiec, który trafił do szpitala na obserwację. 18-latka ma obrażenia głowy i też trafiła do szpitala" - mówił Gielsa.

Reklama

Natomiast 40-letniego kierowcę, który siedział od strony uderzenia, trzeba było wycinać z auta. Pociąg po zderzeniu pchał samochód jeszcze przez ok. 200 metrów. Nie wiadomo, jak długo potrwają utrudniania na tej trasie.