Szef lubelskiej spółdzielni jest Ryszard Burski. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami "Faktu". Potwierdził jednak pisemnie, że pobiera 50-złotowe opłaty od mieszkańców.
"Fakt" przypomina, że nigdzie w ustawie nie jest napisane, że za prace administracyjne przy wykupywaniu mieszkań spółdzielnie mają pobierać dodatkowe opłaty.
W SM Czuby mieszka ok. 1700 osób, które dzięki nowej ustawie mogą wyodrębnić własność swoich mieszkań. "Fakt" policzył, że jeśli od każdego z nich prezes weźmie po 50 zł, spółdzielnia zarobi prawie 100 tys. zł.
"Fakt" oburza się praktyką spółdzielni. Gazeta zajęła się nawet majątkiem Ryszarda Burskiego. Dziennikarze ujawnili, że Burski mieszka w ekskluzywnym osiedlu pod Lublinem.
"Fakt" wziął na celownik kolejnego prezesa spółdzielni, który utrudnia mieszkańcom przekształcanie swoich lokali ze spółdzielczych we własnościowe. Dziennik donosi, że prezes lubelskiej SM Czuby pobiera 50 zł za składanie wniosków o przekształcanie. Tymczasem - zdaniem "Faktu" - pobieranie tej opłaty to naginanie prawa.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama