Chłopiec szedł trawersem pod wierzchołkiem Rysów, gdzie poślizgnął się i spadł na stromy i niedostępny teren, około trzystu metrów w dół. W wyniku upadku doznał obrażeń głowy i złamał nogę - informują ratownicy ze słowackiej Horskiej Zahrannej Służby.

Reklama

10 Słowaków pieszo wyruszyło z pomocą młodemu Litwinowi. Z powodu zapadającej nocy i niskiego pułapu chmur nie mogli uzyć śmigłowca. Jako pierwszy z pomocą chłopcu przyszedł pracownik schroniska pod Rysami, który przy pomocy liny zszedł do rannego.

Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, chłopiec był mocno wychłodzony. Po opatrzeniu ran, z pomocą lin i noszy, przetransportowano go do schroniska nad jeziorem Popradzkim, skąd dalej śmigłowcem przewieziono do szpitala.

W międzyczasie do słowackich ratowników górskich dotarła wiadomość, że grupa ośmiu Litwinów zabłądziła w okolicach schroniska pod Rysami. Turyści we mgle i ciemności stracili orientację w terenie i nie potrafili odnaleźć szlaku. Na miejsce wysłano kolejną grupę ratowników; wkrótce jednak poinformowano ich, że Litwini sami trafili do schroniska pod Rysami.

Reklama

W wyższych partiach Tatr Wysokich znaczne odcinki szlaków oraz ich ubezpieczenia, czyli łańcuchy i klamry, wciąż znajdują się pod śniegiem. Śnieg jest szczególnie niebezpieczny w miejscach zacienionych i żlebach. Ratownicy ostrzegają, że wejście na taki śnieg grozi poślizgnięciem i upadkiem z dużej wysokości.