Swoje stanowisko przewodniczący KRRiT Jan Dworak wyraził w opublikowanym w piątek liście. Tego samego dnia media informowały, że m.in. jednej ze spornych audycji - "Trójka po trzeciej", autorstwa Sakiewicza - nie będzie już w nowej, jesienniej ramówce Polskiego Radia.

Reklama

KRRiT analizowała programy radiowej "Trójki" w efekcie skargi związku zawodowego pracowników programów II i III w sprawie "naruszania standardów pracy dziennikarskiej". Chodziło o dwie audycje - "Trójka na poważnie" z 7 lipca, w której Reszczyński rozmawiał z publicystami: Joanną Lichocką, Bronisławem Wildsteinem i Rafałem Ziemkiewiczem na temat aktualnej sytuacji politycznej oraz "Trójka po trzeciej" z 3 sierpnia, gdzie Tomasz Sakiewicz rozmawiał z ks. Stanisławem Małkowskim, red. Janem Pospieszalskim i historykiem IPN Grzegorzem Majchrzakiem o tym, co zostało z ideałów "sierpnia '80".

W skardze do KRRiT podnoszono m.in., że "od lutego br. trwa wprowadzanie na antenę +Trójki+ publicystów zaangażowanych po jednej stronie konfliktu, jaki dzieli obecnie Polskę". Skarżący podkreślali, że do prowadzonych przez nich dyskusji "na ogół nie zapraszają oni gości reprezentujących rozmaite stanowiska i czynią z tych audycji jednoznaczne w wymowie występy propagandowe".

W liście do prezesa PR Jarosława Hasińskiego Dworak napisał, że "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji bardzo krytycznie oceniła emisję na antenie Programu Trzeciego obu audycji wskazanych w skardze". "Dopuszczanie się opisanych wyżej naruszeń, w szczególności dotyczących braku równowagi w prezentowaniu poglądów, uznała za naganne" - czytamy w piśmie przewodniczącego Rady.

Informuje on jednocześnie, że na jego wniosek KRRiT zrezygnowała z formalnego wezwania do usunięcia naruszeń, kierując się m.in. przekonaniem, że "złożonych i delikatnych kwestii dziennikarskich nie da się załatwić przy pomocy decyzji administracyjnych".



KRRiT skierowała do prezesa Polskiego Radia szereg pytań: m.in. czy i jakie zasady istnieją w pracy redakcyjnej w publicystyce Polskiego Radia? Czy na kolegiach albo w innych podobnych zespołach omawia się audycje publicystyczne w celu poprawy ich jakości? Jakich elementów pracy w Polskim Radiu zabrakło albo jakie mechanizmy pracują źle, że w sprawie jakości dziennikarskiej audycji związek zawodowy musiał czy chciał zwrócić się aż do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji?

Reklama

"W jaki sposób wartość, jaką jest rzetelność dziennikarska, godzona jest z inną wartością, mianowicie różnorodnością poglądów i przekonań, sprzyjającą +swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej+, o czym również mówi ustawa? Kto w praktyce w Polskim Radiu podejmuje decyzje, dotyczące skomplikowanych relacji poszczególnych norm deontologii dziennikarskiej: zarząd, dyrekcje poszczególnych programów, zespoły dziennikarskie, poszczególni dziennikarze?" - pyta KRRiT.

Dworak podkreśla, że podobne pytania można mnożyć, dotyczą one bowiem istoty zawodu dziennikarskiego. "Dotyczą one także konkretnej, dzisiejszej sytuacji, jaka panuje w Polskim Radiu. Wiele wskazuje na to, że pozamerytoryczne okoliczności, które określane są jako partyjny podział wpływów między SLD a PiS, utrudnia czy utrudniał zobiektywizowaną zawodową ocenę pracy dziennikarzy, a po każdej zmianie koniunktury politycznej zmieniają się też obowiązujące praktyczne zasady ocen dziennikarzy i ich pracy. Czy tak jest rzeczywiście?" - pyta szef KRRiT, wskazując, że nie oczekuje na nie formalnej odpowiedzi.

KRRiT oczekuje natomiast informacji o "wszystkich podjętych działaniach naprawczych oraz przeszkodach, które je utrudniają".

Media podały w piątek, że m.in. wskutek oceny radiowej komisji etyki w jesiennej ramówce nie ukaże się już nadawane od marca pasmo publicystyczne "Trójka po trzeciej".