Właśnie zakończyło się spotkanie w starostwie pruszkowskim (...). Spotkanie zakończyło się porozumieniem pomiędzy PKP PLK a podmiotami, które dzisiaj wytworzyły pewną presję - powiedział Bittel.
Jak dodał, z moich informacji wynika, że przechodzimy z fazy rozmów grupowych do indywidualnych, gdzie każdy podmiot będzie osobno rozpatrywany. W dialogu będzie przeprowadzana dyskusja na temat wzajemnych zobowiązań - dodał Bittel.
Obecny na konferencji prezes PKP PLK Ireneusz Merchel powiedział, że 62 mln zł roszczeń podwykonawców Astaldi wymaga jeszcze przeanalizowania, a dokumenty w tej sprawie powinny zostać sprawdzone do połowy grudnia.
W tej chwili jest tak, że na ok. 19 mln zł tzw. roszczeń podwykonawców Astaldi, nie ma dokumentów. One są wątpliwe. Natomiast na ponad 62 mln zł jest do analizy - powiedział Merchel.
Zakładamy, że do 14 grudnia wszystkie dokumenty będą przeanalizowane, a od piątku do końca przyszłego tygodnia są zaplanowane spotkania indywidualne - dodał Merchel. - Przed świętami spotkamy się w celu omówienia dalszych kroków - stwierdził.
Jak powiedział Merchel przewidziano powołanie mediatora, a same mediacje powinny rozpocząć się po Nowym Roku. "Do 20 grudnia chcemy ustalić zasady mediacji" - powiedział szef PKP PLK.
Szacowane łączne zobowiązania wobec podwykonawców Astaldi to 156 mln zł.
Merchel przypomniał, że w ciągu dwóch miesięcy PKP PLK uregulowały zaległości wobec podwykonawców Astaldi w wysokości 75,5 mln zł.
Pamiętajmy o tym, ze Polskie Linie Kolejowe, jak i podwykonawcy znajdują się w sytuacji, w której głównym winowajcą jest Astaldi, które zeszło z placu budowy, pozostawiając nas w trudnej sytuacji - powiedział Merchel.
Jak dodał "musimy rozwiązać problem, który przez wiele miesięcy był nierozwiązywany" - podał Merchel. Okazuje się, ze zaległe "płatności dla podwykonawców sięgają wiosny tego roku" - wyjaśnił prezes PKP PLK. "Są to wielomiesięczne opóźnienia i to problem, który biorą na siebie PKP PLK" - dodał Merchel.
Podwykonawcy Astaldi, którzy od tej firmy nie otrzymali zapłaty za swoje prace, zablokowali w czwartek przed południem tory w Parzniewie koło Pruszkowa domagając szybszego się pieniędzy od PKP PLK. Ruch pociągów na tej trasie przywrócono około godziny 14:00.
Włoska firma Astaldi pod koniec września przysłała do PKP PLK informację, że umowy dotyczące modernizacji linii Dęblin – Lublin oraz linii Poznań - Leszno wygasły. Resort infrastruktury wezwał włoską firmę do wznowienia prac, ale wykonawca nie powrócił na place budów. Dlatego PKP PLK 2 października wezwały Astaldi wraz z konsorcjantami, do podjęcia prac na kontraktach, tj. linii kolejowej nr 7 na odcinku Dęblin – Lublin oraz linii Poznań – Wrocław. W związku z tym, że włoska firma nie podjęła prac na obu liniach, PLK 5 października złożyły oświadczenia o odstąpieniu od obu umów z winy konsorcjantów.
Astaldi jest zaangażowane w Polsce także w budowę dróg oraz warszawskiego metra (jest samodzielnym wykonawcą rozbudowy II linii metra na Pradze-Północ i Targówku o stacje Szwedzka, Targówek i Trocka.