Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku potwierdziła PAP we wtorek, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku "nadzoruje postępowanie w sprawie doprowadzenia oraz usiłowania doprowadzenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku oraz innych miejscowościach na terenie kraju do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości".
Osoby prowadzące spółkę "Równi w pracy" w ramach inicjatywy "Pomagamy mamom" oferowały będącym w ciąży kobietom pomoc w założeniu i prowadzeniu działalności gospodarczej, złożeniu do ZUS wniosków o wypłacenie zasiłków macierzyńskich i chorobowych oraz w opłaceniu do ZUS składek ubezpieczeniowych - powiedziała PAP we wtorek prokurator Wawryniuk.
Kobiety w ciąży działając wspólnie z przedstawicielami spółki rejestrowały działalności gospodarcze - głównie usługi kosmetyczne.
Dokonywały zgłoszenia do ZUS oraz w krótkim okresie pomiędzy rozpoczęciem działalności, a wystąpieniem z wnioskiem o zasiłek dokonywały opłacenia składki od najwyższej ustawowo możliwej podstawy wymiaru.
Upoważniało je to do uzyskania prawa do zasiłków w maksymalnych wysokościach.
Jak ustalono większość wskazanych przez ZUS kobiet współpracujących ze spółką nie prowadziła działalności gospodarczej. Pozorowały ich prowadzenie uzyskując bezprawnie zasiłki chorobowe i macierzyńskie - dodaje Wawryniuk.
Według prokuratury, kwoty bezprawnie pobranych zasiłków chorobowych i macierzyńskich w latach 2015-2017 wyniosły od 5,4 tys. do 117 tys. złotych.
Zarzutami doprowadzenia bądź usiłowania doprowadzenia ZUS do niekorzystnego rozporządzenia mieniem objęto 139 kobiet wnioskujących o zasiłki oraz dwóch przedstawicieli spółki "Równi w pracy".
"Śledztwo jest przedłużone do 31 sierpnia. Nie wiadomo, czy liczba osób objętych zarzutami nie zwiększy się" - powiedziała PAP prokurator Wawryniuk.