W czasie wojny nie publikował, a w partyzantce walczył jako „capitaine Alexandre”. Zafascynowany był presokratykami i alchemikami. W 1946 roku ukazywał się przełomowy tom wierszy "Feuillets d’Hypnos", przedrukowany w tomie "Fureur et mystère" (1948) - te utwory raz na zawsze ustaliły jego wysokie miejsce w powojennej poezji, potwierdzone wyborem wierszy z 1962 roku "Commune présence". Związał się przyjaźnią z Albertem Camusem oraz wieloma malarzami (Nicolas de Staël, Braque, Picasso, Vieira da Silva i inni). Dla poezji Chara równie ważne jak przeżycie przyrody czy podziw dla świętości istnienia okazały się silne związki ideowe z filozofem Martinem Heideggerem, który od 1966 do 1969 roku przebywał w Thor, leżącym niedaleko Awinionu, i L’Isle-sur-la-Sorgue. Char uprawiał głównie prozę poetycką, zbliżoną do aforystyki, maksymy filozoficzno-poetyckiej czy ceremonialnej medytacji, posługując się niesłychanie precyzyjną i zarazem uniwersalną wyobraźnią, wnikając w tajniki słowa i konkretu, próbując w swoisty sposób odpowiedzieć na metafizyczne pytania o istotę życia i świata, które pozostawały tajemnicą i niewyczerpanym źródłem jego natchnienia poetyckiego. Z racji swoistego szamanizmu i hermetyzmu swych późnych gnomicznych tekstów zwany był cierpko "Chardeggerem". Zmarł w szpitalu psychiatrycznym w Marsylii.

Reklama

p

Aromaty myśliwi

Orion w Jednorożcu

Chciałbym, aby mój zastarzały smutek był jak żwir w rzece: całkowicie na dnie. Mój nurt zupełnie by się nim nie martwił.

Reklama

Dom mentalny. Trzeba w nim zajmować wszystkie pokoje, te zdrowe jak i chorobliwe, a także te pięknie napowietrzone, posługując się znajomością ich odmienności za pomocą pryzmatu.

To wówczas, kiedy już się nie rozpoznajemy, o ty, który mnie zaczepiasz, odnajdujemy się. Pamiętaj o tym.

Piorun uwalnia burzę i pozwala jej nasycić nasze żądze i pragnienia. Zmysłowy grom! (Wyciągnąć za dnia wiadro ze studni, w której woda nieustannie każe tańczyć rozbłyskom od jej narodzin).

Czas przez tysiące lat unosił się w milczeniu, podczas gdy człowiek się kształtował. Szedł deszcz, bez końca; potem człowiek wyruszył, aby działać. Powstały pustynie, po raz drugi pojawił się ogień. Wówczas człowiek, obdarzony alchemią, która się odnawia, zmarnował swoje bogactwa i zniszczył bliźnich. Po kolei wodę, ziemię, morze, powietrze, ale atom się oparł. Stało się to w ciągu kilku minut.

Nienawiść do tyrana, bez względu na konsekwencje. I za całą przestrzeń iskra pomiędzy dwoma płomieniami.

Reklama

Zdarza się, że drobne czyny przekształcają się w niesłychane wydarzenia. Cóż za bezwolne prawo serii w porównaniu z tą nocną nawałnicą?

Za nami jak i poza nami wszystko jest zobowiązaniem i zagrożonym rozwojem. To nasza zbuntowana rozpacz, intensywnie przeżywana, która potwierdza naszą rozumność i naszą potrzebę miłości. I tyle świadomości, aby skończyć na meblowaniu iluzji! Drogocenna ruina!

Czas teraźniejszy-przeszły, teraźniejszy-przyszły. Nic wcześniej ani nic później, jedynie ceremonie z ofiar wyobraźni.

Nie jesteśmy już w zawirowaniu. To, co nas oddali od udziału, jest już w drodze. Potem staniemy się ziemią, a następnie łaknieniem.

Przełożył Kazimierz Brakoniecki