Uroczysty redyk tysiąca owiec przeszedł z Pienin ulicami Szczawnicy
1 Spektakularny redyk jesienny poprzedził przejazd góralskiej banderii konnej i powozów konnych z zespołami regionalnymi i oficjalnymi gośćmi. Zakończył się przy przystani flisaków nad Dunajcem, gdzie na scenie dla gości zagrają zespoły Zakopower oraz Dikanda. Występom towarzyszą kiermasze sztuki ludowej, degustacja potraw regionalnych oraz pokaz rękodzieła lokalnych artystów. Chętni mogą skosztować oscypków i bundzu z pienińskiej bacówki.
PAP / Grzegorz Momot
2 „Tegoroczny sezon wypasu owiec uważamy za bardzo udany. Lato było bardzo ciepłe, nawet upalne, ale początek był deszczowy, a to zapewniło dobry wzrost muraw, na których wypasały się owce. Deszcze na wiosnę są bardzo ważne dla pasterstwa, bo gleba nasiąka podczas wzrostu traw, tworząc odpowiedni magazyn wody. Wypas był udany nie było większych problemów. Były sytuacje groźne związane z pojawieniem się wilków, które co roku wyrządzają jakieś szkody w stadach. Obserwujemy ich coraz więcej, także juhasi muszą czuwać, a na noc stosować elektryczne pastuchy. Trzeba mieć też dobre psy, które z daleka wyczuwają wilki i szczekaniem dają znać o niebezpieczeństwie. Najważniejsze, że owce dawały dobre mleko, a to podstawa żeby zrobić dobry oscypek - bryndzę czy bundz” – powiedział PAP prezes Towarzystwa Produktu Górskiego zrzeszającego producentów produktów górskich, w tym oscypków.
PAP / Grzegorz Momot
3 Bacowie narzekają też na brak chętnych do pracy juhasów. Juhas nie jest tylko pasterzem owiec, ale musi także umieć doić owce i zrobić dobry ser. Obecnie niektórzy bacowie wspomagają się także szkolnymi psami pasterskimi typu border collie, a taki pies jest świetnym pomocnikiem i może częściowo zastąpić pracę juhasów. Jesienne redyki zwane też przez górali osodami to uroczysty powrót owiec i pasterzy do wiosek. Taki przemarsz z owcami ma niejednokrotnie uroczysty charakter, a schodzący bacowie i juhasi z górskich hal są serdecznie witani w swoich wsiach. Redyk pieniński w Szczawnicy to największe takie wydarzenie na południu Polski.
PAP / Grzegorz Momot
4 Oscypek od 2008 roku jest wpisany na unijną listę produktów tradycyjnych, chronionych prawem w całej Unii Europejskiej. Nazwa oscypek może być stosowana tylko i wyłącznie w odniesieniu do wyrobów wyprodukowanych zgodnie z właściwą specyfikacją zawartą we wniosku o rejestrację tej chronionej nazwy pochodzenia. Żeby wytwarzać ten przysmak, bacowie muszą posiadać stosowne certyfikaty. Obecnie takie dokumenty posiada ponad 20 baców. Oscypki można sprzedawać w okresie wypasu owiec, czyli od maja do października. Tradycyjny ser owczy musi mieć wrzecionowaty kształt, długość od 17 do 23 cm; średnica sera w najszerszym miejscu powinna wynosić do 6 do 10 cm, a waga od 0,6 do 0,8 kg. Barwa skórki oscypka musi być słomkowo-lśniąca lub jasnobrązowa z delikatnym połyskiem. Oscypek to drugi - po bryndzy, polski produkt regionalny wpisany na unijną listę produktów tradycyjnych. Tradycja wyrobu owczych serów w Karpatach sięga czasów średniowiecza, a sposób ich wyrabiania nie zmienił się od wieków. Podobne sery wyrabiane są w całych Karpatach m.in. na Słowacji i Rumunii skąd przywędrowali na tatrzańskie hale pasterze wołoscy - przodkowie naszych górali.
PAP / Grzegorz Momot
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję