Karolina Szostak udzieliła obszernego wywiadu dwutygodnikowi "Gala". Opowiada nie tylko o fałszywym filmiku z jej udziałem, który za sprawą przerobionego komputerowo biustu bił rekordy popularności w internecie. Wspomina również swoje najmłodsze lata i początki kariery dziennikarskiej.

Reklama

W dzieciństwie odebrałam największa lekcję pokory, jaką dało mi do tej pory życie. Jako 15-latka przeżyłam wypadek samochodowy. Byłam pasażerem samochodu, w który wjechał inny pojazd i zepchnął nasze auto na pobocze - mówi Karolina Szostak. - Trafiłam do szpitala z krwiakiem w głowie, który pękł. Wielogodzinna operacja, po której obudziłam się ze sparaliżowaną prawą stroną ciała i rozbieżnym zezem oraz ogoloną przed zabiegiem głową. Trzy lata trwało moje leczenie, przeszłam kolejne zabiegi - opowiada.

Na nastoletnie lata przypadł także jej pierwszy kontakt z telewizją. - Jako 15-latka prowadziłam "Szortpress" w programie "5-10-15", a później przychodziłam popatrzeć na pracę dziennikarzy w "Teleexpressie". Mój wujek był tam wydawcą. Odbyłam przy okazji staż. Równolegle rodził się Polsat, tworzył się zespół. Pomyślałam wtedy: "Spróbuję" - mówi Szostak.

Chciała zajmować się dziennikarstwem związanym z kulturą, zaproponowano jej pracę w redakcji sportowej. I tak została. Nadzwyczajny rozgłos zdobyła w ubiegłym roku, gdy do internetu trafił film, na którym czyta wiadomości sportowe ubrana w bluzkę z gigantycznym dekoltem. Jak się potem okazało, nagranie był zmontowane, a biust powiększony komputerowo.

Reklama

Najpierw byłam oburzona i zaskoczona - komentuje tę sprawę dziennikarka. - Montaż był naprawdę dobry i wielu ludzi pomyślało, że włożyłam bluzkę z taaaakim dekoltem na wizję. Miliony wejść na stronę, komentarze. Wszyscy o tym mówili. Nie byłam na to gotowa - przyznaje.

Dzwonili do mnie dziennikarze z Belgii, Włoch, Bułgarii z prośbą o komentarz. Holenderski RTL chciał zrobić wywiad. Kilku Włochów złożyło mi na Facebooku oferty matrymonialne, inni proponowali naukę języka, jeszcze inni wspólny wyjazd na koniec świata. Zupełne szaleństwo. Nie rozumiałam powodu tego całego zamieszania - opowiada Karolina Szostak.