Przez trzy dni redaktor naczelny magazynu The Atlantic, Jeffrey Goldberg, nieświadomie uczestniczył w czacie, gdzie amerykańscy urzędnicy omawiali operację wojskową przeciwko rebeliantom Huti. Do grupy należeli m.in.:

  • szef dyplomacji,
  • szefowie wywiadu,
  • doradcy prezydenta,
  • sekretarz obrony Pete Hegseth, który przekazał szczegóły ataku.

Goldberg miał dostęp do tajnych informacji, choć został dołączony przypadkowo.

Były agent CIA: To kompromitacja USA

John Sipher, były oficer CIA z 30-letnim stażem, nie krył oburzenia. W rozmowie z PAP stwierdził: Gdybym ja lub ktokolwiek z nas zrobił coś takiego, natychmiast zostalibyśmy zwolnieni. Jego zdaniem sprawa podważa zaufanie do administracji USA. Ta sytuacja ośmiesza Stany Zjednoczone na całym świecie - mówił.

Reklama

Reakcja administracji: Bagatelizowanie problemu

Mimo powagi sytuacji rządzący nie przyznali się do błędu. Prezydent Donald Trump uznał, że "nic się nie stało". Szef CIA John Ratcliffe stwierdził, że użycie Signala "nie było niewłaściwe". Sipher uważa, że to błąd. Według niego politycy powinni brać odpowiedzialność za swoje decyzje: Traktują bezpieczeństwo narodowe jak politykę wewnętrzną. Kłamią, ukrywają prawdę i zmieniają temat. Zaznaczył, że w CIA stosuje się tzw. "gorące pranie" (hot wash) – analizę błędów po każdej operacji. Omawiamy, co poszło nie tak i jak to naprawić, bo od tego zależy ludzkie życie - mówił.

Podejrzana obecność wysłannika USA w Moskwie

Jednym z uczestników czatu był specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu, który w tym czasie przebywał w Moskwie. To rodzi obawy o bezpieczeństwo danych. To otwiera wszelkiego rodzaju poważne problemy – podkreślił Sipher. Były urzędnik Pentagonu zwrócił uwagę, że jeśli ten polityk używał prywatnego telefonu, Rosjanie mogli uzyskać dostęp do jego treści. Jeśli zabrał go na Kreml, Rosjanie mogli mu kazać zostawić go na zewnątrz. To byłby najgorszy scenariusz - mówił.

Szyfrowanie nie wystarczy, jeśli telefon jest zhakowany

Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa ostrzegają, że głównym zagrożeniem nie jest samo szyfrowanie aplikacji Signal, lecz możliwość włamania się na telefon. Jeśli urządzenie jest przejęte, hakerzy mogą odczytać wszystko, niezależnie od poziomu zabezpieczeń aplikacji.Rosja i Chiny od lat pracują nad metodami łamania szyfru Signala, co stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo komunikacji na tej platformie.