Zgłosiłem się z wnioskiem formalnym do marszałka Sejmu, po pierwsze żeby to zgłosić, a po drugie żeby nastąpiła reasumpcja głosowania. Żeby można było głosować jeszcze raz. Takiej możliwości nam nie dano - podkreślał Petru. Dodał, że tak nie wolno robić w Sejmie.
Pytanie czy jest to państwo prawa, czy jest to państwo, które stosuje prawo, kiedy mu się podoba, a jak nie, to stosuje inne prawa. Ewidentnie zostało złamane prawo i PiS doskonale o tym wiedziało, i nie zareagowało - dodał.
Powiedział, że posłanka wcisnęła przycisk za posła Kukiz'15 Kornela Morawieckiego; dodał, że się do tego przyznała. Mówił, że ma informację, że ponownego głosowania chce też klub Kukiz'15. Mają świadomość, że stało się źle. Chodzi o zasadę, oni mają większość, ale nie może być tak, że można przegłosowywać z oszustwami - dodał.
Zaznaczył, że w tej sytuacji - kiedy nie doszło do ponownego głosowania - pozostaje ewentualne postępowanie prowadzone przez prokuratora.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) zaznaczyła, że to głosowanie pokazało, iż Prawo i Sprawiedliwość nie chce porozumienia. Jeszcze przed świętami zgłosiliśmy propozycję, która rozwiązywałaby problem sędziów, z niewybieraniem na stanowisko, które jest zwalniane w kwietniu 2016. My nie chcieliśmy sprawdzać wiedzy (Jędrzejewskiego - PAP); zakładamy, że pan profesor wiedzę ma. Chcieliśmy zapytać o stanowisko, interpretację wniosku wypływającego z porównania przepisów i ocenę przepisów. Od kandydata na sędziego wymagana jest wyróżniająca się wiedza prawnicza - powiedziała.
Kamila Gasiuk-Pihowicz dodała, że Nowoczesna apelowała do PiS-u, by w poczuciu elementarnej odpowiedzialności za państwo, za polskich obywateli nie przegłosowywać kolejnego kandydata (na sędziego TK- PAP). Żeby nie było chaosu, destabilizacji, osłabiania naszych sojuszy międzynarodowych, żebyśmy nie przegłosowywali kolejnej kandydatury, która dlatego jest zła i nie do przyjęcia, że odsuwa na długie miesiące możliwość pokojowego szybkiego rozwiązania tej wojny PiS-u z TK - dodała.
W czwartek Sejm przyjął kandydaturę prof. Jędrzejewskiego na sędziego TK. Ma on zastąpić sędziego Mirosława Granata, którego kadencja kończy się 27 kwietnia.
57-letni Jędrzejewski jest prawnikiem, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertem prawa karnego, dyrektorem Instytutu Prawa Karnego UW. Jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Mówił on posłom, że będzie orzekał zgodnie z sumieniem, ważąc racje za i przeciw. Dodał, że nigdy nie należał do żadnej partii politycznej.
Zgodnie z konstytucją Trybunał składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat, spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą.