Tusk przebywa w Paryżu, gdzie - na zaproszenie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego - wziął udział w spotkaniu szefów państw i rządów - m.in. Francji, Portugalii, Hiszpanii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Danii i Włoch oraz przedstawicieli Ligi Państw Arabskich - dotyczącym sytuacji w Libii.

Reklama

Premier podczas szczytu potwierdził pełne poparcie dla rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. W nocy z czwartku na piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ zaakceptowała ustanowienie nad Libią strefy zakazu lotów i podjęcie "wszelkich środków niezbędnych" do ochrony ludności cywilnej przed atakami sił zbrojnych wiernych libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu.

Premier w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie ma mowy o zawieszeniu broni w Libii. "Wszyscy byliśmy przekonani, że zobowiązania Kadafiego nie zostały dotrzymane. Dlatego należy spodziewać się pierwszych działań (militarnych - PAP) w Libii lada chwila, na pewno jeszcze dzisiaj" - powiedział.

Poinformował też, że o sytuacji w Libii i szczycie w Paryżu będzie rozmawiał z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Nie podał jednak konkretnego terminu.