W wielu komentarzach podkreśla się, że bardzo znaczące jest to, iż po raz pierwszy po 1989 r. w Polsce ponownie zwyciężyła dotychczasowa partia rządząca.

Reklama

Szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle powitał wyniki wyborów w Polsce jako opowiedzenie się przez Polaków za Europą i uznał to za dobrą wiadomość także dla Niemców.

Niemiecki politolog Stephen Bastos uznał, że ponowne zwycięstwo PO i premiera Donalda Tuska to "sygnał nadziei w trudnych czasach", który wzmacnia pozycję Polski w UE oraz w stosunkach z Niemcami. Jego zdaniem Polska jawi się jako "ostoja stabilności" w trudnych czasach dla Europy.

Według Bastosa, zwycięstwo PO jest zgodne z oczekiwaniem klasy politycznej w Niemczech, szczególnie po tym, gdy w zeszłym tygodniu szef PiS Jarosław Kaczyński "ponownie zagrał w kampanii niemiecką kartą". Jego zdaniem, "wynik wyborów przyjęto w Niemczech z pewną ulgą, bo dojście PiS do władzy istotnie zakłóciłoby nową dynamikę, obecną od kilku lat w stosunkach polsko-niemieckich".

Reklama

Komorowski wskazuje, kto powinien zostać premierem>>>

Drugie z kolei zwycięstwo PO w wyborach parlamentarnych to znak dojrzałości demokracji w Polsce i normalizacji polityki - podkreśla "New York Times". "Polska wreszcie zrobiła wszystko jak należy" - ocenia cytowany przez "NYT" szef waszyngtońskiego ośrodka badawczego Globalist Research Center Stephen Richter.

"W ciągu ostatnich 25 lat Polska całkowicie się odmieniła, w rezultacie odmieniając krajobraz w Europie" - uważa Richter. Dodaje, że za rządów PO Polska wywierała "stabilizujący wpływ na UE".

Reklama

"NYT" napisał, że perspektywa powrotu do sterów głównego przeciwnika PO, znanej ze sceptycznej postawy wobec UE partii Prawo i Sprawiedliwość, "źle wróżyła" Unii Europejskiej.

Charlesa Kupchan z waszyngtońskiego Council on Foreign Relations, cytowany przez "NYT", twierdzi, że zwycięstwo PO w wyborach to znak "normalizacji polskiej polityki" oraz "konsolidacji szerszego i bardziej stabilnego centrum w systemie politycznym".

Największe włoskie gazety wyrażają w poniedziałek opinię, że zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych w Polsce da "oddech ulgi" Unii Europejskiej i przyczyni się do uspokojenia na międzynarodowych rynkach.

"Corriere della Sera" podkreśla, że Donald Tusk jest pierwszym w historii wolnej Polski premierem, który będzie sprawował drugi mandat i wyraża przekonanie, że wynik wyborów to jego "osobiste zwycięstwo". "To wybór kontynuacji, która wynagradza pragmatyzm koalicji" - ocenia największa włoska gazeta. Dodaje, że wynik wyborów to zarazem "uspokojenie dla rynków i Unii Europejskiej" w obecnym półroczu, w którym - jak przypomina - to Polska sprawuje przewodnictwo w Radzie UE.

Lewicowa "La Repubblica" uznaje wynik wyborów w Polsce za "policzek dla wrogów wartości europejskich". Według rzymskiego dziennika, po wyborach "Polska prezentuje się jako coraz bardziej nowoczesna i laicka, chrześcijańska, ale już niegotowa na ślepe posłuszeństwo wobec biskupów".

Media w Portugalii przewidują, że kontynuacja rządów "polskich liberałów" przyczyni się do pojednania pomiędzy Warszawą a Moskwą.

Według telewizji publicznej RTP, zwycięstwo PO w niedzielnych wyborach parlamentarnych przybliża poprawę stosunków polsko-rosyjskich. "Poparcie społeczne, jakie uzyskało ugrupowanie Donalda Tuska, otwarte na dialog z Kremlem, dowodzi, że pojednanie między obu krajami jest coraz bliższe" - uznali komentatorzy telewizji RTP.

Z kolei "Publico", jeden z najbardziej opiniotwórczych dzienników portugalskich, interpretuje wynik wyborów jako zwycięstwo zwolenników UE. Lizbońska gazeta odnotowuje, że polskie społeczeństwo opowiedziało się też za kontynuacją przyjaznej polityki rządu wobec sąsiadów.

Dużo uwagi portugalskie media poświęcają wejściu Ruchu Palikota do parlamentu. Radio TSF uznało nową partię za "czarnego konia" niedzielnych wyborów, zwracając uwagę, że "antyklerykałom, głoszącym m.in. poparcie dla legalizacji marihuany i aborcji, udało się uzyskać trzeci wynik w katolickim kraju, gdzie wpływy Kościoła są nadal silne".

Francuski "Le Figaro" napisał, że wybory potwierdziły, iż "polską scenę polityczną opanowały dwie prawicowe partie różnych nurtów: PO i PiS". Gazeta zwraca uwagę, że zwycięstwo Platformy Obywatelskiej i drugie miejsce Prawa i Sprawiedliwości wskazują na stabilizację wewnętrznej sytuacji politycznej w Polsce.

Dziennik dodaje, że do porażki formacji Kaczyńskiego mogła przyczynić się jego ostatnia wypowiedź skierowana przeciw władzom Niemiec. "Szef PiS, niezdolny do pohamowania swojej obsesyjnej germanofobii, wywołał oburzenie, oskarżając kanclerz Angelę Merkel o to, że chce podporządkować sobie Polskę" - zaznacza "Le Figaro".

Według "Le Figaro", PO wydaje się lepiej gwarantować kontynuację rozwoju gospodarczego. Gazeta krytykuje jednak obecny gabinet Donalda Tuska za to, że w ostatnich czterech latach nie podjął koniecznych śmiałych przemian. "Reformy głębokie, bolesne i niepopularne pozostały w szafie" - zauważa francuski dziennik.

"Zwycięstwo Platformy Obywatelskiej jest tym bardziej znaczące, że po raz pierwszy partia rządząca wygrywa wybory. Jest to tendencja bardzo rzadka w krajach Europy postkomunistycznej. To wynik niezwykły w skali Europy" - powiedział PAP prof. Jean-Michel de Waele, politolog na brukselskim uniwersytecie ULB, specjalizujący się w Europie Wschodniej i Środkowej.

Politolog zwraca też uwagę na brak w Polsce sił rasistowskich czy ksenofobicznych, jakie pojawiają się w innych krajach. "To bardzo znaczące, że w Polsce nie ma ruchów populistycznych, rasistowskich, ksenofobicznych, które wyrastają w innych krajach. Czas Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony się skończył. Pan Palikot używa bez wątpienia pewnych akcentów populistycznych i prowokacyjnych, ale na pewno nie jest to partia w stylu, jakie znamy dziś w Holandii, Finlandii czy w Belgii. Polska jawi się jako demokracja mądra i ustabilizowana" - powiedział de Waele.

Trwa ładowanie wpisu



"To doskonała wiadomość dla Europy. A dobre wiadomości to teraz rzadkość w Europie" - dodał.

Wraz z wygraną Platformy Obywatelskiej w niedzielnych wyborach parlamentarnych rośnie rola premiera Donalda Tuska w Europie i jego szanse na objęcie ważnego stanowiska w UE - powiedział PAP ekspert brukselskiego ośrodka badawczego CEPS Piotr Kaczyński.

"Europa odetchnęła z ulgą, a rola Tuska w UE bardzo wzrosła" - ocenił Piotr Kaczyński. "Jest premierem znacznego kraju członkowskiego, który cieszy się bardzo dużym zaufaniem innych członków Rady Europejskiej. Wynik wyborczy dodaje skrzydeł. Z pewnością za tydzień, kiedy Tusk pojawi się na szczycie w Brukseli, wszyscy przywitają go oklaskami i będą mu gratulować" - dodał ekspert Centrum Studiów nad Polityką Europejską (Centre for European Policy Studies).

Jego zdaniem wraz z wygraną PO w niedzielnych wyborach wrosły szanse Tuska na objęcie ważnej funkcji w UE, zwłaszcza odnawianego w 2014 roku stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, zajmowanego obecnie przez Hermana Van Rompuya.

Rosyjski "Kommiersant" wyraża opinię, że "wyniki wyborów będą determinujące nie tylko dla samej Polski, ale także jej stosunków z Unią Europejską i Rosją". "Niezawisimaja Gazieta" zaznacza, że polski premier miał "wszelkie podstawy, by liczyć na poparcie wyborców". Dziennik wyjaśnia, że "dzięki czteroletnim wysiłkom jego rządu Polska stała się jedynym krajem UE, który uniknął recesji".

"Niezawisimaja Gazieta" podkreśla również, iż "przy Donaldzie Tusku nastąpiła normalizacja w relacjach Polski z kluczowymi partnerami handlowymi". "Ustały niekończące się kłótnie z Unią Europejską, które cechowały rządy Jarosława Kaczyńskiego w latach 2006-07. Gabinet Tuska prowadzi wyważoną politykę wobec UE, opowiadając się za integracją, jednak nie stawiając celu wejścia do strefy euro" - pisze dziennik.

"Niezawisimaja Gazieta" odnotowuje, że "stosunki z Rosją też uległy poprawie". "Tuskowi udało się osiągnąć wzajemne zrozumienie z Moskwą w sprawie gazu i złagodzić ostre problemy w dwustronnym dialogu, spowodowane planami rozmieszczenia elementów systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium Polski" - konstatuje.