Po rozmowach, w których uczestniczyli także przedstawiciele Ukrainy i Unii Europejskiej, wydano wspólne oświadczenie. Czytamy w nim, że wszystkie uzbrojone grupy na terenie Ukrainy mają zostać rozwiązane, a okupujący budynki administracyjne i użyteczności publicznej lub place mają rozejść się do domów. Osoby, które dostosują się do tych zaleceń, mają mieć zagwarantowaną amnestię. Nadzór nad realizacją porozumienia ma przejąć misja OBWE. W oświadczeniu podkreślono też konieczność rozpoczęcia narodowego dialogu, który objąłby wszystkie regiony Ukrainy.
Na konferencji prasowej amerykański sekretarz stanu John Kerry podkreślił, że teraz należy przejść od słów do czynów.
- Dziś pracowaliśmy nad porozumieniem, zapisaliśmy je na papierze. Teraz jest jasne, że najważniejsze, by te słowa zostały jak najszybciej wprowadzone w życie. Nikt nie wyjeżdża z Genewy z poczuciem, że cała praca została wykonana - mówił John Kerry.
Sekretarz stanu USA zaznaczył, że rozbrojenie grup działających na wschodzie Ukrainy powinno rozpocząć się w ciągu kilku najbliższych dni. John Kerry równocześnie ostrzegł, że jeśli uzgodniona deeskalacja nie nastąpi, na Moskwę zostaną nałożone kolejne sankcje.
Tymczasem szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow dodał, że ukraińska strona powinna zagwarantować wszystkim amnestię oraz cofnąć restrykcje związane z wjazdem Rosjan na Ukrainę (chodzi o mężczyzn w wieku 16-60 lat. CZYTAJ WIĘCEJ >>>). Ławrow określił wprowadzone ograniczenia jako gest nieprzychylny i dyskryminujący.