Koreańczycy strzelali do Rosjan w Ukrainie. "Wzięli nas za wroga"
Ukraiński dziennikarz Denis Kazański opublikował na Telegramie fragment przesłuchania rosyjskiego jeńca. Żołnierz przyznał, że wysłani na front północnokoreańscy poborowi otworzyli do nich ogień.
— Nie da się z nimi rozmawiać. Zaczęli do nas strzelać. Może w panice, bo wzięli nas za wroga. Dla nich wszyscy Rosjanie są tacy sami – mówi na nagraniu. – Próbowaliśmy im wytłumaczyć, gdzie mają celować, ale chyba zastrzelili dwóch naszych – dodał.
Rosyjski żołnierz mówił także, że "dowództwo jest głuche na skargi" na wojskowych Kim Dzong Una. – Zdecydowałem, że w tej sytuacji lepiej się poddać, niż zginąć od własnej kuli – oświadczył.
Żołnierze Kim Dzong Una na wojnie w Ukrainie. Trafili pod ostrzał
11 tys. żołnierzy z Korei Północnej znajduje się już na terytorium obwodu kurskiego w Rosji – informuje ukraiński wywiad wojskowy. 4 listopada Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji, poinformował, że pierwsi żołnierze sił północnokoreańskich, którzy stacjonują w częściowo zajętym przez Ukraińców obwodzie kurskim w Rosji, trafili pod ostrzał ukraińskich wojsk. Więcej szczegółów w tej sprawie nie ujawnił.
Pojawiły się również pogłoski, że Koreańczycy już pół roku temu pojawili się na Białorusi, gdzie przechodzili szkolenia.
– Wiemy od dawna, że Korea Północna przygotowuje się do odegrania roli w wojnie przeciw Ukrainie. Pierwsze symptomy pojawiły się pół roku temu. W tamtym czasie Koreańczycy z Północy byli na Białorusi, szkolili się z białoruskimi jednostkami. Mogę wskazać szczególnie 103. Białoruską Brygadę Powietrzno-Desantową – twierdzi Jonas Ohman, założyciela litewskiej organizacji pozarządowej Blue/Yellow.