- Dziś Putin przypomina szczura zapędzonego w kąt. Nie ma możliwości ucieczki, dlatego nie ma nic do stracenia. Właśnie dlatego może być bardzo agresywny i niebezpieczny - ostrzega w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Władimir Bukowski.
Podkreśla, że można oczekiwać ze strony rosyjskiego prezydenta "kolejnych awantur", przy czym nie wiadomo jednak, jak długo będzie to tolerować jego otoczenie.
- Tej bezsensownej wojny nie wybaczą mu ludzie z jego najbliższego otoczenia, ponieważ ucierpiały na tym ich interesy - wyjaśnia.
Jak zauważa także Rosjanie wcale nie wierzą swemu prezydentowi, a ogólna sytuacja w kraju przypomina mu wydarzenia z 1961 roku, kiedy Gagarin poleciał w kosmos.
- To były głodne lata w Rosji. W sklepach były totalne pustki, babcie na ulicach sprzedawały jedynie czosnek niedźwiedzi, a kolejka za machorką ciągnęła się przez dwa kilometry. Mimo to ludzie skakali z radości, gdy dowiedzieli się o locie Gagarina - opisuje.
Zdaniem Bukowskiego, Zachód nie da się nabrać na putinowską propagandę, choćby dlatego, że jest ona skierowana do wewnątrz, by Rosjanie uwierzyli na przykład, że malezyjski samolot zestrzeliły "banderowskie władze" Ukrainy. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT ZESTRZELONEGO SAMOLOTU >>>