Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w porannym programie "Graffiti" na antenie Polsat News odniósł się do kwestii ewentualnej zmiany nazwy ronda Dmowskiego w centrum Warszawy na rondo Praw Kobiet. Stwierdził, że Roman Dmowski jest honorowany w przestrzeni miasta. Jego imieniem nazwany jest dworzec, jest pomnik. Nie chodzi więc o walkę z Dmowskim lecz o stanowienie pewnego symbolu.

Reklama

Spór o rondo Dmowskiego

Nie róbmy z tego wojny ideologicznej tak, jak niektórzy próbują to robić, ale po prostu uznajmy, ze to miejsce może mieć nazwę symboliczną. To jest wniosek wszystkich tych, którzy protestowali w tym miejscu, a nie wniosek miasta - zaznaczył Trzaskowski.

Na pytanie, czy nie uważa, że "zaangażowanie w spór o nazwę ronda Dmowskiego jest zaangażowaniem w projekty mniejszościowe, odparł: "nie wiem, czy wsparcie dla praw kobiet można określić jako mniejszościowy projekt. Wydaje mi się, że jest dokładnie na odwrót. To jest w tej chwili projekt jeden z najważniejszych, ponieważ rządzący depczą prawa kobiet. Postanowili uchwalić prawo antyaborcyjne, które jest drakońskie - powiedział.

Prezydent Warszawy podkreślił też, że "dzisiaj walka o prawa kobiet jest sprawą absolutnie nadrzędną".

Rafał Trzaskowski stwierdził ponadto, że mimo iż, za chwilę na miejscu ronda Dmowskiego będzie skrzyżowanie, to "nazwa skrzyżowania będzie potrzebna tak czy inaczej". Dodał także, że "jego rolą, jako samorządowca, jest opowiadanie się po stronie słabszych, atakowanych".