Zdaniem publicystów tygodnika "Sieci", Donald Tusk coraz jaśniej sugeruje: "Wracam, bójcie się". Ich zdaniem, zarówno zachowanie Tuska przed komisją ds. Amber Gold, jak i obecność na "Igrzyskach Wolności", czy sondaż pokazujący, że były premier cieszy się największym zaufaniem, pokazują, że chce on powalczyć o prezydenturę w 2020. Sugerują też, że Tuskowi taki scenariusz odpowiada, bo po kolejnych wyborach europejskich, nie będzie on miał przyszłości w Brukseli.
Jak będzie wyglądał powrót Tuska? Według "wPolityce", szef Rady Europejskiej będzie też chciał iść do wyborów, jako lider cął opozycji, a nie kandydat PO, bo w ten sposób nie będzie cąłkowicie uzależniony od Grzegorza Schetyny. Stąd też spotkanie z Leszkiem Millerem.
Zdaniem tygodnika, część polityków PiS nie bardzo boi się powrotu Tuska. Adam Lipiński twierdzi, że to będzie najwyżej problem dla Schetyny, a nie dla rządącej partii. Z kolei Tadeusz Cymański i Jarosław Gowin uważają, że szefa RE nie wolno lekceważyć. Wicepremier dodaje też, że Tusk w krajowej polityce to "duże zagrożenie dla Polski", bo oznaczać to będzie powrót do "państwa na niby".
"Do Rzeczy": Donald Tusk też popełnia błędy
Drugi tygodnik twierdzi z kolei, że politycy PO, którzy pojawili się na łódzkich "Igrzyskach Wolności" zachowywali się "jak dzieci, które nie mogą się doczekać powrotu taty", a wystąpienie "gościa z Brukseli oznaczało początek "politycznej szarży". Piotr Semka uznaje jednak, że Tusk poszedł za daleko, a jego działania wypadły "mało efektownie". Publicysta tłumaczy też, że swój prawdziwy program, Tusk zawarł w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", gdzie przekonje, że jeden blok opozycyjny może odsunąć PiS od władzy
W innym tekście publicyści "Do Rzeczy" opisują, jak takie zwycięstwo by wyglądało. Piszą m.in. o usuwaniu pomników z placu Piłsudskiego, przyjęciu imigrantów, delegalizacji ONR, zawieszeniu 500+, czy wyrzucaniu z mediów publicznych prawicowych dziennikarzy