Informacje do półtoragodzinnego reportażu "Franciszkańska 3" (to adres kurii w Krakowie), stanowiącego siódmą odsłonę cyklu "Bielmo" pokazywanego w ramach programu "Czarno na białym", Marcin Gutowski miał zbierać przez 2,5 roku.

Reklama
Reklama

"Być może Wojtyła od początku się przyzwyczaił"

Okazuje się, że żyliśmy w jakiejś mitologii, która była nam przekazywana - podkreśla na wstępie reportażu filozofka Anna Karoń-Ostrowska. Być może Wojtyła od początku swojego bycia w Kościele przyzwyczaił się, choć to straszne słowo, do tego, że takie rzeczy się w Kościele zdarzają, że tak się zachowują biskupi i księża - dodaje.

W reportażu słyszymy świadectwa w większości anonimowych osób, które miały osobiście informować kard. Wojtyłę o nadużyciach duchownych. Sprawy były zamiatane pod dywan, księży przenoszono na inne parafie, a nawet do innego kraju. Decyzją kardynała Wojtyły - jak twierdzi ówczesny pracownik krakowskiej kurii.

Najpierw chciał się upewnić, czy to nie jest jakiś blef, czy coś, czy to jest prawda. Prosił, żeby tego nigdzie nie zgłaszać, mówił, że się tym zajmie - mówi z kolei inny rozmówca TVN24 o pierwszej reakcji kardynała Wojtyły na informacje o przestępstwie seksualnym popełnionym przez ks. Eugeniusza Surgenta. Wojtyła miał także pytać wówczas, latem 1973 roku, o możliwość wyciszenia sprawy.

"On musiał wiedzieć, ale nie było dowodów. A to jest dowód"

Według Thomasa Doyle'a, autora pierwszego amerykańskiego raportu o pedofilii w Kościele, nie ma żadnych wątpliwości, że ujawnione materiały potwierdzają zaniechania Wojtyły jeszcze przed papiestwem.

On musiał wiedzieć, ale nie było dowodów. A to jest dowód- mówi w reportażu Doyle, który jest także autorem pierwszego amerykańskiego raportu o nadużyciach seksualnych w Kościele.

"Wspólne cele SB i przedstawicieli krakowskiej kurii"

W reportażu ujawniono także oficjalne kościelne dokumenty, w tym list z 1972 roku wysłany przez kardynała Wojtyłę do Franza Königa z Wiednia. Przyszły papież rekomendował w nim ks. Bolesława Sadusia do pracy w Austrii, całkowicie pomijając kwestię seksualnych nadużyć duchownego, mimo że nie mógł o nich nie wiedzieć.

To, co napisał w tym liście, jest skandaliczne - ocenia we "Franciszkańskiej 3" Tomasz Terlikowski. Katolicki publicysta zauważa również, że ujawnione informacje stawiają pytania o tuszowanie wątków pedofilii w Kościele przez badaczy archiwów.

Z kolei holenderski dziennikarz Ekke Overbeek, autor książki "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział", zwraca uwagę na wspólne cele Służby Bezpieczeństwa i przedstawicieli krakowskiej kurii w kryciu ks. Sadusia, który później okazał się współpracownikiem SB.

Co więcej, Gutowski w swoim reportażu ujawnia teczkę służb PRL na temat ks. Andrzeja Mistata, kapelana kard. Adama Sapiehy. Z dokumentów wynika, że hierarcha molestował podwładnego, o czymWojtyła wiedział.