Na antenie Polskiego Radia 24 wiceszef resortu kultury odniósł się do wyemitowanego w poniedziałek w TVN24 reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3", w którym opisane zostały przypadki trzech kapłanów: Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca oraz reakcja na nie ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły. W reportażu pojawiły się również wypowiedzi holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka, autora książki "Maxima Culpa. Co kościół ukrywa o Janie Pawle II".

Reklama

Komentarz Jarosława Sellina

Jarosław Sellin zwrócił uwagę, że do ataków na papieża Jana Pawła II "używa się materiałów sprzed pół wieku", dodając, "to już tyle czasu minęło, od kiedy Jan Paweł II był biskupem krakowskim i te materiały dotyczą tego okresu". Wskazał także, że "od tego czasu nikt tych materiałów nie używał".

Reklama

Są one stworzone przez policję polityczną komunistycznego państwa. Wiadomo, że były one używane do walki z przeciwnikami, a jednym z głównych przeciwników komunistycznego państwa był Kościół Rzymskokatolicki – przypomniał. Wiceszef MKiDN podkreślił także, że materiały atakujące papieża są oparte "wyłącznie na insynuacjach i interpretacjach materiałów stworzonych przez policję polityczną komunistycznego państwa".

Środowiska medialne, które dzisiaj tych materiałów używają – zarówno w "Gazecie Wyborczej", dotyczące kard. Sapiehy, jak i w TVN, dotyczące Jana Pawła II – przez całe dziesiątki lat mówiły, że kto używa tego rodzaju materiałów, ten się babra w jakimś szambie, a tezy w nich zawarte nie powinny być bezkrytycznie potwierdzane. Kiedy jednak można uderzyć w osoby i instytucje, wobec których żywi się głęboką niechęć ze względu na to, że się reprezentuje ofensywną i niszczącą naszą cywilizację ideologię lewicowo-liberalną, to okazuje się, że te materiały już są wiarygodne, można ich używać, mimo że minęło pół wieku, a człowiek nie żyje od wielu lat i nie może sam się bronić" – podkreślił Sellin.

Jego zdaniem "bolesne jest to, że robią to też polscy dziennikarze czy polskie środowiska polityczne". Przypomniał, że "osoba Jana Pawła II w sondażach pytających o to, kto jest najważniejszym Polakiem w tysiącletniej historii Polski, pokazywana jako osoba numer jeden".

Osobom, które te ataki czynią, najwidoczniej uwiera jakiś gorset polskości, bo to jest tak naprawdę nie tylko osłabianie instytucji Kościoła Rzymskokatolickiego, ale też naszej polskiej wrażliwości – podkreślił wiceszef MKiDN. To jest coś, co wybitny konserwatywny filozof brytyjski Roger Scruton nazywał "oikofobią", czyli niechęcią do własnego gniazda, takim kompleksem związanym z tym, że jestem przedstawicielem tego, a nie innego narodu. Najwyraźniej o to chodzi – ocenił wiceszef resortu kultury, dodając, że ma nadzieję, że prawda się obroni.

Komentarz ks. Krzysztofa Ołdakowskiego

Z kolei szef polskiej sekcji Radia Watykańskiego ksiądz Krzysztof Ołdakowski w wypowiedzi dla PAP wyraził opinię, że zarzuty dotyczące posługi świętego Jana Pawła II, także wcześniej jako metropolity krakowskiego, to "uderzenie w naszą tożsamość, w nasze dziedzictwo oraz w naszą przyszłość". Jego zdaniem ma miejsce "fałszywa narracja" na temat polskiego papieża.

Wokół Jana Pawła II dzieje się coś dziwnego. Pamiętam, jak z górą 20 lat temu spadła na mnie druzgocąca krytyka za to, że w filmie Helen Whitney pt. "Papież Millenium" pojawiło się kilka krytycznych wypowiedzi na temat Jana Pawła II, chociaż całościowa wymowa była bardzo pozytywna i podkreślała jego ogromny wkład w przemiany współczesnego Kościoła i świata. Mimo tego zostałem niemal okrzyknięty bluźniercą szargającym narodową świętość. Minęło raptem 20 lat i mamy nową narrację na temat osoby Jana Pawła II - zauważył.

"Religia jest opium dla ludu"

Materiał do niej został zaczerpnięty przez twórców z zapisków wyprodukowanych przez piewców realnego socjalizmu, którzy w praktyce realizowali teorię, że religia jest "opium dla ludu" i że oświecone oraz postępowe społeczeństwo porzuci wkrótce zacofane myślenie i podąży drogą jedynie słusznego światopoglądu naukowego - dodał ks. Ołdakowski z Radia Watykańskiego. A kto ośmieli się zakwestionować to, co naukowe? Podobny argument jest wysuwany dzisiaj, gdy mówi się o niezbitych dowodach na zaniedbania papieża, gdy jeszcze działał w Krakowie. One stały się niemal nieomylnym dowodem podważającym autorytet Jana Pawła II - dodał.

Zdaniem polskiego księdza z Watykanu "cały długoletni dorobek tego wielkiego naukowca, biskupa i pasterza Kościoła powszechnego próbuje się przesłonić "rewelacjami", które mają postawić go w innym świetle niż większość ludzi go widziała i co ważniejsze doświadczyła bezpośrednio na sobie".

"To nie jest uderzenie jedynie w nasze dobre samopoczucie"

Tak jakbyśmy z ludzi obdarowanych jego obecnością w naszej historii mielibyśmy stać się tymi, którzy się wstydzą, że kiedykolwiek w niej się pojawił. To nie jest uderzenie jedynie w nasze dobre samopoczucie czy w "dobrą wiarę" na temat kogoś wielkiego, ale to jest uderzenie w naszą tożsamość, w nasze dziedzictwo oraz w naszą przyszłość - ocenił ks. Ołdakowski w wypowiedzi dla PAP.

Wyznał: Zastanawiam się, co stało się przez 17 lat od śmierci Jana Pawła II, że nagle dla wielu ludzi ze świętego, największego Polaka w historii, jednego z ojców naszej niepodległości i wolności stał się uosobieniem kogoś, kto ukrywa grzech pedofilii wśród duchownych i lekceważy cierpienia ofiar ich przestępstw. Jego zdaniem "trudno nie odnieść także wrażenia, że jest to element kulturowej i medialnej walki o wpływ na umysły ludzkie".

Wartość dobra wspólnego przestała się dzisiaj liczyć, znaczenie ma jedynie "dobro partyjne". Kościół również częściowo z własnej winy stał się zakładnikiem w tej walce, a jego jakoby personifikacją w najwyższym stopniu stał się św. Jan Paweł II i jego dziedzictwo. Przyczepiając Janowi Pawłowi II łatkę "obrońcy pedofilów" uderza się z wielką siłą w Kościół, próbując pozbawić go roli duchowego przewodnika oraz przy okazji wymazać wydawałoby się niezatarty ślad wielkiego Polaka z serc i umysłów rodaków - stwierdził ks. Ołdakowski.

W jego przekonaniu "u twórców filmów i książek, opisujących rewelacje z odległej i nowszej przeszłości Jana Pawła II, można dostrzec brak myślenia osadzonego w realiach czasów komunistycznych, w których działał Karol Wojtyła". Ten brak myślenia historycznego odnosi się również do obowiązujących w przeszłości procedur w traktowaniu pedofilii w Kościele. Oczywiście pedofilia zawsze była przestępstwem i zbrodnią wobec nieletnich, ale konkretna ścieżka postępowania ze sprawcami tych czynów nie była wypracowana na poziomie obowiązującym dzisiaj - przypomniał.

Trudno jest zarzucać komuś, kto żył w przeszłości, że nie miał dzisiejszej wiedzy czy obecnych narzędzi w walce z pedofilią.Większość badaczy, którzy zabierali głos w sprawie domniemanych zaniechań abp Karola Wojtyły w czasach krakowskich, uważa jednak, że stosował on wobec duchownych pedofilów o wiele surowsze zasady niż obowiązujące wówczas procedury - oświadczył ksiądz Krzysztof Ołdakowski.

Rzecznik PiS: Atakujący papieża opierają się na komunistycznych donosach

Do wyemitowanego w poniedziałek w TVN24 reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" odniósł się także rzecznik PiS Rafał Bochenek. Atakujący papieża Jana Pawła II opierają się na komunistycznych donosach i często spreparowanych archiwach, które są niewiarygodne - skomentował w rozmowie z PAP. Dzisiaj telewizja tworzona przez komunistyczne służby WSI, ramię w ramię z Platformą Obywatelską atakuje wielkiego Polaka jakim jest Jan Paweł II, atakują opierając się na komunistycznych donosach i często spreparowanych archiwach, które są niewiarygodne - powiedział Rafał Bochenek.

"Chcą zakrzyczeć fakty. Nie mają wstydu"

W jego ocenie, "PO uznało, że najlepszą metodą odwrócenia uwagi od afery pedofilskiej w ich środowisku politycznym jest atak na Kościół".

Chcą zakrzyczeć fakty, że to nie pierwsza afera pedofilska z ich środowiska politycznego, gdzie krzywdzone są dzieci. Stosują zmowę milczenia, zamiatania pod dywan. Donald Tusk jeszcze przed pogrzebem dokonywał wpisów szkalujących, chcąc robić politykę na tej wielkiej tragedii, nie uszanował prawa rodziny do spokoju w tym tragicznym momencie. Nie miał oporów, by zrobić kuriozalną, polityczną konferencję prasową zaraz po pogrzebie. Niestety wciąż nie przeprosił rodziny za działacza PO, który zniszczył życie tego młodego człowieka. Nie mają wstydu - dodał.

Chodzi o sprawę tragicznej śmierci 16-letniego syna posłanki PO Magdaleny Filiks. Opozycyjni politycy i niektóre media połączyły ją z ujawnieniem przez Polskie Radio Szczecin w grudniu ub. roku faktu, że "syn znanej parlamentarzystki" był molestowany seksualnie przez przyjaciela rodziny, a także działacza LGBT i prominentnego działacza Platformy Obywatelskiej Krzysztofa F. Mężczyzna za ten czyn, jak też udostępnianie nieletnim narkotyków, został skazany na karę 4 lat i 10 miesięcy więzienia.

Szynkowski vel Sęk: Mamy do czynienia z uderzeniem w świętość

Mamy do czynienia z uderzeniem w świętość i w Kościół, ma to na celu obalenie zgody społecznej i wywołanie polaryzacji, wywołanie sporu. To oczywiście jest pomysł polityczny - tak natomiast zinterpretował zamieszanie wokół głośnego już reportażu o Janie Pawle II minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk

Jego zdaniem, mamy do czynienia z "uderzaniem w świętość, uderzaniem także w Kościół, który przez wiele lat historycznie był taką ostoją, fundamentem państwa (polskiego)". Podkreślił również, że to na bazie działalności Kościoła i Jana Pawła II było możliwe zbudowanie ruchu społecznego "Solidarności", który obalił komunizm.

Uderzenie w takie mocne fundamenty ma na celu tak naprawdę obalenie pewnej struktury społecznej, zgody społecznej, także wywołanie polaryzacji, wywołanie sporu. To oczywiście jest pomysł polityczny na to, żeby spróbować coś przełamać w społeczeństwie, które, co do takich zasadniczych spraw zgadza się" - mówił minister ds. UE.

Zaznaczył, że Jan Paweł II, niezależnie od tego, czy ktoś jest osobą wierzącą czy nie, był autorytetem, który przyczynił się do zmiany ustrojowej w Polsce. Uderzenie w to ma dokonać pewnej turbulencji społecznej, tak to odczytuję, ale nie sądzę, żeby to się skutecznie, efektywnie udało zrobić. Jednak autorytet Jana Pawła II jest bardzo mocny - powiedział Szynkowski vel Sęk.

Autorzy: Anna Kruszyńska, Grzegorz Bruszewski, Karol Kostrzewa, Sylwia Wysocka (z Watykanu)