W kampanii wyborczej liderzy opozycji zapowiadali reformy mediów publicznych. Donald Tusk na jednym z wieców powiedział, że "po wygranych wyborach i utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja pisowska zamieniła się w publiczną". Z kolei Szymon Hołownia, lider Polski 2050 powiedział, że jego ugrupowanie ułożyło "plan jak dzisiaj media publiczne powinny wyglądać, jak je odpolitycznić, jak odciąć tą polityczną smycz, która dusi dzisiaj takie lokalne ośrodki, dać im więcej autonomii".
Zdaniem przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, "wszystkie zapowiedzi i przecieki, które pojawiły się w przestrzeni publicznej do tej pory, również zapowiedzi wprost liderów PO Donalda Tuska oraz Polski 2050 Szymona Hołowni, to zapowiedzi działań bezprawnych".
Przypomniał, że "media publiczne, spółki medialne działają na podstawie ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o Polskiej Agencji Prasowej oraz ustawy o Radzie Mediów Narodowych oraz kodeksu spółek handlowych". Te akty prawne konstytuują te spółki i zapewniają im bezpieczeństwo działania, bezpieczeństwo pracy pracownikom oraz możliwość realizowania misji mediów publicznych - dodał. Przewodniczący RMN wyjaśnił, że "wszelkie zmiany tej sytuacji prawnej muszą, jeżeli taka była by wola parlamentu, zapadać na drodze ustawodawczej: Sejm, Senat i prezydent".
"Ciężkie łamanie prawa"
W ocenie Czabańskiego, "wszystkie inne działania, które mają zmienić tę sytuację prawną, a nie są podejmowane na drodze ustawodawczej, będą ciężkim łamaniem prawa".
Jeden z pomysłów na zmianę zarządów w spółkach państwowych został przedstawiony na portalu press.pl. Cytowany przez portal dr hab. Marcin Górski uważa, że "zmiana zarządów mediów publicznych musiałaby być dwuetapowa. Nowy Sejm najpierw powinien podjąć uchwałę o unieważnieniu wyboru członków Rady Mediów Narodowych wybranych z rekomendacji Zjednoczonej Prawicy. –A to otworzyłoby drogę do natychmiastowej zmiany władz TVP i Polskiego Radia.
Przewodniczący RMN pytany, czy rzeczywiście takich zmian można dokonać za pomocą uchwały, wyjaśnił, że "uchwała nie ma mocy prawnej, aby zmieniać ustawę". Ustawa gwarantuję każdemu z członków RMN 6-letnią kadencję. Może to być zmienione, jedynie na drodze ustawowej - powiedział.
Jak dodał, "inne pomysły, nie mają umocowania w kodeksie spółek handlowych albo są sprzeczne z ustawą o radiofonii i telewizji". Jego zdaniem, "to zapowiedzi groźne, bo zapowiedzi łamania prawa są zawsze groźne w społeczeństwie demokratycznym i działają na szkodę mediów publicznych, bo ich celem jest destabilizowanie sytuacji w spółkach medialnych". Jak podkreślił, "nie ma możliwości na drodze innej niż ustawodawczej dokonywania zmian w mediach publicznych". Jeżeli taka będzie wola ustawodawcy, to jest to możliwe, jednak droga na skróty będzie jedynie złamaniem prawa ze wszystkimi tego konsekwencjami - ocenił.
O kolejnym pomyśle na zmiany w mediach pisał portal wirtualnemedia.pl. Portal ustalił że, "minister kultury i dziedzictwa narodowego poprzez Walne Zgromadzenia, postawiłby spółki medialne w stan likwidacji. Wtedy powołane zostałyby zarządy komisaryczne, których RMN nie mogłaby odwołać. Stan likwidacji zostałby odwołany dopiero po ustawowych reformach rynku medialnego. Odbierałyby one Radzie Mediów Narodowych prawo do powoływania zarządów mediów publicznych. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, uprawnienia te mogłyby wrócić do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, której skład przy okazji zostałby wymieniony. Kadencje KRRiT i RMN wygasają w 2028 roku".
Czabański pytany o ten pomysł wyjaśnił, że "zgodnie z regulacjami ustawy o radiofonii i telewizji oraz kodeksu spółek handlowych, nie ma możliwości postawienia spółek medialnych w stan likwidacji ani w związku z tym przysłanie likwidatora czy komisarza ds. likwidacji".
Na początku października kontrolerzy NIK na konferencji prasowej przedstawili wyniki kontroli prowadzonej w Telewizji Polskiej pt. "Funkcjonowanie, gospodarka finansowa i wydatkowanie środków przez spółkę Telewizja Polska S.A.". Jak poinformowali, kontrola dotyczyła okresu od 1 stycznie 2021 roku do lipca b.r. Przekazali wówczas, że "kontrola polityki finansowej i wydatków w TVP wykazała liczne nieprawidłowości, m.in. generowanie zbędnych kosztów i działanie na szkodę spółki".
Przewodniczący RMN pytany, czy przeprowadzona przez NIK kontrola w Telewizji Polskiej, może być pretekstem do postawienia spółki TVP S.A w stan likwidacji, odpowiedział że "NIK może przekazywać swoje wnioski pokontrolne m.in. do prokuratury, jeżeli doszło do nadużyć w instytucjach, w których przeprowadzają kontrolę, ale NIK nie może zmienić obowiązującego prawa".
Autor: Olga Łozińska