Jak zapowiedział przedstawiciel NASA Dan Evans, wyłoniony przez agencję zespół otrzyma grant do 100 tys. dolarów na "obserwację zdarzeń na niebie, które nie mogą zostać zidentyfikowane jako statki powietrzne albo nie są znane z perspektywy naukowej". Zaznaczył jednak, że badanie, które ma się rozpocząć wczesną jesienią, ma ograniczone cele: zidentyfikowanie dostępnych danych o zjawiskach, zbadanie sposobów zbierania danych w przyszłości i tego, jak informacje te mogą zostać użyte do naukowego zrozumienia tajemniczych fenomenów.
Evans zaznaczył, że dotychczasowe obserwacje zjawisk oferują niekompletne i nieusystematyzowane informacje na ten temat. - Ustalenie, które wydarzenia są naturalne, będzie kluczowym pierwszym krokiem w identyfikacji lub łagodzeniu skutków takich zjawisk, co współgra z jednym z celów NASA, aby zapewnić bezpieczeństwo statków powietrznych. Nie ma dowodów, że UAP mają pochodzenie pozaziemskie - zaznaczyła agencja w komunikacie.
- Mamy zespół i narzędzia, które mogą nam pomóc ulepszyć zrozumienie nieznanego. To definicja tego, czym jest nauka - powiedział jeden z członków władz agencji Thomas Zurbuchen.
Instytucja zaznaczyła też, że badanie będzie oddzielne i niezależne od powołanego wcześniej przez Pentagon zespołu do badania UAP/UFO.
W opublikowanym w ubiegłym roku raporcie amerykańskich służb wywiadowczych zidentyfikowano 144 przypadki obserwacji tajemniczych zjawisk z lat 2004-2021, z czego 143 pozostają bez jednoznacznego wyjaśnienia, zaś jedno przypisano naturalnemu zjawisku. 80 z nich zaobserwowano za pomocą więcej niż jednego przyrządu. W 18 przypadkach zaobserwowano obiekty wykazujące "niezwykłe schematy ruchu i charakterystykę lotu" zdającą się wskazywać na zaawansowane technologie.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński