Asteroida Apophis (99942) nieprzypadkowo została nazwana na cześć egipskiego wężowego demona mroku i chaosu - ciało niebieskie o średnicy ok. 340 m zbliży się niebezpiecznie blisko Ziemi za pięć lat i w 2036 r.
13 kwietnia 2029 r. (w piątek!) planetoida przeleci rekordowo blisko Ziemi - ok. 30 tys. km. Jeszcze niedawno astronomowie obawiali się nawet, że Apophis może uderzyć w Błękitną Planetę i oceniali to ryzyko na 2,7 proc. Dziś z obliczeń naukowców NASA wynika jednak, że asteroida nie zagrozi naszej planecie - w każdym razie w ciągu najbliższego wieku.
Na szczęście, bo konsekwencje uderzenia w powierzchnię Ziemi tak dużego obiektu byłyby katastrofalne. Krater uderzeniowy miałby prawdopodobnie średnicę kilku kilometrów, a siła uderzenia mogłaby zdewastować obszar wielkości Europy Środkowej - powiedział specjalista w dziedzinie technologii kosmicznych Jonathan Männel z Uniwersytetu Juliusza i Maksymiliana w Würzburgu (JMU) w Niemczech.
Wyjątkowa okazja
Dla astronomów "odwiedziny" Apophisa to wyjątkowa okazja, by dowiedzieć się więcej na temat planetoid bliskich Ziemi. Ciała tej wielkości zbliżają się do Ziemi średnio raz na 100 lat. Dlatego zespół naukowców z Würzburga w ramach projektu małych satelitów NEAlight (Small Satellite NEAlight Project) opracowuje plan badań asteroidy.
Eksperci – pod kierunkiem prof. Hakana Kayala z Instytutu Nauk Komputerowych JMU i przewodniczącego Interdyscyplinarnego Centrum Badań Pozaziemskich (IFEX) – chcą pogłębić wiedzę na temat budowy asteroid i czynników wpływających na ich trajektorie. Zamierzają również udoskonalić metody zapobiegania zderzeniu potencjalnie niebezpiecznych obiektów z Ziemią.
Badacze pracują nad trzema wariantami kosmicznej misji. W pierwszym stworzony w Bawarii mały satelita ma towarzyszyć Apophisowi przez dwa miesiące w drodze do punktu najbliższego Ziemi i jeszcze kilka tygodni później. Autorzy tego pomysłu liczą na bogatą dokumentację zmian zachodzących w asteroidzie pod wpływem zmiennych warunków grawitacyjnych podczas zbliżania się i oddalania od naszej planety.
Alternatywna koncepcja zakłada, że skonstruowany na potrzeby misji satelita zostanie wysłany planetoidę w ramach planowanej, chociaż jeszcze nie do końca potwierdzonej europejskiej misji RAMSES (Roadmap For Advanced Mobile SatellitE Systems). W tym przypadku wraz z Apophisem przestrzeń kosmiczną ma przemierzać większy satelita wyposażony w małe orbitery, teleskopy i inną aparaturę pomiarową.
Trzecie, najmniej ambitne, ale i najłatwiejsze rozwiązanie przewiduje, że niemiecki orbiter przeleci obok asteroidy tylko raz, kiedy ta zbliży się do Ziemi na najmniejszą odległość, i wykona serię zdjęć.
Rozpoczęcie misji
W przypadku dwóch pierwszych opcji satelita musiałby być wystrzelony w kosmos rok przed bliskim przelotem Apophisa obok Ziemi, w trzecim wariancie misja mogłaby się rozpocząć kilka dni przed „wizytą” asteroidy.
Prof. Kayal i jego zespół sprawdzają teraz, który z tych wariantów jest najbardziej perspektywiczny i ma największe szanse na powodzenie. Badacze zapowiedzieli, że opracują koncepcję misji najpóźniej za rok.
Kosmiczne bryły zbliżające się do naszej planety nazywane są "obiektami bliskimi Ziemi" (ang. Near-Earth Objects – NEO). Astronomowie zaliczają do nich ciała niebieskie, których orbity przebiegają bliżej niż 1,3 jednostki astronomicznej od Słońca (jednostka astronomiczna równa się średniej odległości Ziemi od Słońca, czyli ok. 150 mln km).
Wśród NEO wyróżnia się tzw. potencjalnie niebezpieczne planetoidy (ang. Potentially Hazardous Asteroids – PHA). Zbliżają się na 0,05 jednostki astronomicznej (19,5 odległości do Księżyca) i mają średnicę większą niż 140 m. Ich uderzenie w powierzchnię Ziemi wywołałoby katastrofę o skali regionalnej.