W najnowszym projekcie projektu (bo tak to trzeba to nazwać) pojawiły się dwa konkretne punkty. Pierwszy to ograniczenie władzy prezesa na rzecz kolegium. Drugi to obsadzenie kolegium tylko przez naukowców z tytułem co najmniej doktora habilitowanego, z rekomendacją senatów dwóch uczelni.
Na pierwszy rzut oka wygląda to przyzwoicie, zapewne intencje też były szlachetne. Jednak realizacja - przy setnym zastrzeżeniu, że jeżeli do niej dojdzie - przyniosłaby spore szkody.

Reklama

>>> Gursztyn: Nagonka "Wyborczej" na Kurtykę

Pomysł na ograniczenie władzy prezesa to reakcja na działalność Janusza Kurtyki. Czyli kolejny przykład pisania ustaw przeciw konkretnemu człowiekowi. IPN w założeniu ma być instytucją niezależną od władzy państwowej, rządzoną kadencyjnie w niezakłócony sposób. Jeśli dziś zostanie uchwalone lex Kurtyka, po tylko by zdjąć tę konkretną osobę ze stanowiska, a jego następcę zamienić w figuranta, to możemy być pewni, że w przyszłości będą pisane ustawy pod kolejnych prezesów. Coś, przy zachowaniu proporcji, jak w latynoskim systemie prawnym, gdzie każdy dyktator i prezydent pisał własną konstytucję.
Słaby prezes oznacza też marazm w instytucie. Kurtyka jest szefem energicznym. IPN pod jego kierownictwem budzi kontrowersje, ale wydaje masę książek, organizuje tysiące (to nie przesada, lecz fakt) wystaw, prowadzi szerokie badania naukowe. A uzależniony od wielogłowego kolegium prezes może wybrać spokój i trwanie. Bo po co się wychylać i narażać?

>>> Zaremba: Kurtyka musi grać

Samo zaś kolegium złożone z doktorów habilitowanych będzie oznaczało, że straci w nim miejsce Andrzej Gwiazda. Postać może kontrowersyjna, ale której nie sposób odmówić prawa do zajmowania się historią najnowszą. Z drugiej strony nie byłoby w nim miejsca np. dla Henryka Wujca, Jana Lityńskiego czy Zbigniewa Romaszewskiego. Uniwersyteckie senaty to ciała szacowne, ale też nękane przypadłościami typowymi dla korporacji. Jeśli będą musiały wybrać między konformizmem i spokojem a fermentem i kontrowersjami to postawią na to pierwsze.
Cisza, spokój, brak sporów to cecha cmentarzy. Debata, spór i kontrowersje to rzeczy towarzyszące naukom humanistycznym. Takim jak historia najnowsza.
____________________________________________
NAJNOWSZE KOMENTARZE PIOTRA GURSZTYNA:
>>> Premier może sobie strzelić samobója
>>> Żałobę narodową oceniamy według partyjnego klucza